Fundraiser finished
Agata Czwichocka - main photo

By koszmarny ból nie niszczył mojego życia!

Fundraiser goal: Operacja endometriozy w Medicus Clinic we Wrocławiu

Fundraiser organizer:
Agata Czwichocka, 30 years old
Drawsko, wielkopolskie
Endometrioza
Starts on: 22 March 2022
Ends on: 4 May 2022
PLN 16,119(27.55%)
Donated by 425 people

Pledge 1.5% of tax to me

KRS0000396361
Purpose of 1.5% of tax0194555 Agata

Fundraiser goal: Operacja endometriozy w Medicus Clinic we Wrocławiu

Fundraiser organizer:
Agata Czwichocka, 30 years old
Drawsko, wielkopolskie
Endometrioza
Starts on: 22 March 2022
Ends on: 4 May 2022

Fundraiser description

Mam na imię Agata. W tym roku skończę 27 lat.

Przez całe moje życie przez myśl nawet mi nie przeszło, że będę kiedyś w sytuacji w której będę zmuszona prosić innych o pomoc... Zazwyczaj byłam po tej drugiej stronie.

Choruje na endometriozę głęboko naciekającą IV stopnia. Ale może zacznę od tego czym tak właściwie jest endometrioza? Ja osobiście nigdy o niej nie słyszałam aż do zeszłego roku...

Jak to się wszystko u mnie zaczęło ?

Odkąd pamiętam, zawsze dokuczały mi przewlekłe bóle związane z miesiączką. Lata mijały chodziłam od drzwi do drzwi przeróżnych ginekologów w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie dlaczego się tak źle czuje? Zawsze słyszałam to samo "Taka Pani uroda" "Proszę zajść w ciążę, to Pani przejdzie" "Proszę nie przesadzać, wszystkie tak macie". 

4 lata temu leżałam na oddziale ginekologicznym w szpitalu. Tylko po to żeby zbadano mnie pod kątem hormonalnym. Z badań wyszła tylko hiperprolaktynemia. Lekarz stwierdził, że nie ma się czym przejmować i powiedział, że mam udać się do psychologa, bo jestem zdrowa, a te bóle wszystkie widocznie sama sobie wymyślam.

Jeśli prosisz o pomoc, a ciągle tylko słyszysz, że to wszystko jest w twojej psychice, w końcu zaczynasz wierzyć.

Agata Czwichocka

Potworne bóle

W zeszłym roku w marcu dostałam pierwszy atak bólu w dole brzucha któremu towarzyszyły silne wzdęcia. Ból pomimo wielu środków przeciwbólowych nie ustępował. Utrzymywał się dwa dni, myślałam, że to niestrawność. Jednak co 2 miesiące powtarzał się znowu. Ból był tak potworny, że  jedyne co wtedy chciałam to zasnąć i się nie obudzić. Nie pojechałam na SOR, bo się wstydziłam, co było pewnie błędem. Udałam się do ginekologa we wrześniu na rutynowe badania. Wykryto u mnie torbiel jajnika. Po sprawdzeniu kalendarzyka faktycznie bóle pojawiały się cyklicznie w moje dni płodne. Otrzymałam skierowanie na laparoskopię.

1 października miałam operację usunięcia torbieli na lewym jajniku. Wynik histopatologiczny był niejasny "Torbiel krwotoczna prawdopodobnie endometrionalna". Kazano mi się dowiadywać samej czy to nie endometrioza. Z wynikiem poszłam do mojego ginekologa który od razu stwierdził endometriozę. Kazał tylko brać leki hormonalne na których jestem do dzisiaj. One miały wprowadzić mnie w stan "sztucznej menopauzy" więc od grudnia nie miesiączkuje. Mają one na celu zatrzymać i nie pogłębiać dalej endometriozy.

Od tamtego czasu codziennie zmagam się z zawrotami głowy, dokuczliwymi wybuchami gorąca, rozdrażnieniem, wypadaniem włosów, problemami z cerą i chronicznym zmęczeniem. Ale coś za coś. Pytałam lekarza, czy mam zrobić jakieś dodatkowe badania ? Oczywiście nie.

Czułam, że coś jest nie tak, ponieważ moje dolegliwości od dwóch lat znacznie się pogłębiły.

Zaczęłam szukać w internecie specjalistów którzy zajmują się endometriozą. I tak trafiłam do Medicus Clinic we Wrocławiu.

Diagnoza

Pojechałam na wizytę do Wrocławia, ale byłam raczej sceptycznie nastawiona. Jednak na USG które zrobił doktor, było widać wszystko czarno na białym. Okazało się, że mam nacieki oraz zrosty na pęcherzu (co tłumaczy moje częste parcie na mocz), na sklepieniu lędźwiowo-krzyżowym (dlatego czuje promieniujący ból aż do pleców), jajowodach, jajniku prawym oraz co najważniejsze lewym który przez nieudaną operację usunięcia torbieli został doszczętnie zniszczony (nie funkcjonuje). Doktor nie był pewien czy czasami jelita nie są już zajęte. Od roku zmagam się z silnymi wzdęciami, zaparciami na przemian z biegunkami. Nietolerancją laktozy oraz glutenu. Dlatego wysłano mnie na rezonans magnetyczny miednicy mniejszej w celu potwierdzenia.

Byłam w ciężkim szoku gdy postawiono mi diagnozę. W ciągu godzinnej wizyty dostałam odpowiedź na wszystkie pytania które zadawałam przez całe swoje życie. Doktor stwierdził, że nie jestem chora "od wczoraj" i pytał się, jak można było dopuścić do takiego stanu. W mojej miednicy narządy są jakby pozlepiane do siebie klejem, przez co jest ona unieruchomiona. Śpieszę z odpowiedzią nie! To nie jest rak, ale identycznie się zachowuje i atakuje wszystko, co znajduje się dookoła. Niebezpiecznie zaczyna się robić tak jak w moim przypadku kiedy jelita są już zajęte. Może to doprowadzić do powstania guzów które tak zwężą ścianę jelita, że konieczna będzie resekcja z założeniem stomii.

Endometriozę można wykryć podczas standardowego USG, tylko trzeba umieć i wiedzieć gdzie tego szukać. Jest to temat spychany na boczny tor przez lekarzy.

Wyniki rezonansu potwierdziły wszystko to, co doktor widział na USG. Dodatkowo okazało się, że mam również naciek zewnętrzny na jelicie grubym. Podjęłam więc decyzję o operacji w Medicus Clinic.

Moim największym marzeniem odkąd tylko pamiętam, jest zostać mamą, a niestety endometrioza na tę chwilę mi to uniemożliwia. Ona obniża znacznie płodność oraz dodatkowo nie sprzyja temu mój zniszczony wcześniej lewy jajnik. Już wiem, że mam 50% mniej szans.

Operacja jest więc niezbędna, ponieważ codziennie zmagam się przewlekłym stanem zapalnym, niską odpornością, depresją, bólem w miednicy mniejszej promieniującym do kręgosłupa, utratą wagi, wzdęciami, zaparciami na przemian z biegunkami, glośnym i bolesnymi ruchami jelit (nie zależnie od jedzenia), ciągłym zmęczeniem (cała moja energia skupia się na walce ze stanem zapalnym), opuchlizną kończyn dolnych (naczynia krwionośne nie dają rady).

Na pierwszy rzut oka nikt nie powiedziałby, że coś mi dolega. Przez wszystkie lata udawało mi się ukrywać mój ból biorąc codziennie tabletki przeciwbólowe które przestały już działać. Choroby jest podstępna- nie widać jej, a niszczy mnie powoli od środka.

Agata Czwichocka

Wycena

Operacja ma odbyć się 10 maja, została wyceniona na 55 tysięcy. Ma ona na celu uwolnienie zrostów i nacieków pomiędzy narządami oraz najważniejsze- plastykę macicy oraz jajników co ma mnie przygotować pod kątem ciąży. Na tym zależy mi najbardziej- utrzymać płodność. Tylko radykalne wycięcie wszystkich zmian daje gwarancję, że endometrioza nie powróci tak szybko. Oczywiście nikt nie daje gwarancji, że na zawsze, ponieważ jest to choroba przewlekła którą można leczyć, a nie wyleczyć.

Ponad 50 tysięcy to dla mnie bardzo duża kwota. Dodatkowo wszystko do tej pory opłacam sama. Badania krwi, wizyty u specjalistów, dietetyka, rezonans magnetyczny, fizjoterapeutę. To tylko niektóre z moich licznych wydatków. 

Niestety w tej sytuacji jestem zmuszona wsadzić dumę do kieszeni i prosić obce mi osoby o pomoc. Będę wdzięczna za każdą nawet najmniejszą wpłatę. Mam nadzieję, że po operacji spełni się moje największe marzenie o byciu mamą oraz życie jakiego zawsze pragnęłam, czyli bez bólu.

Dziękuję, Agata.

Select a tag
Sort by
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN X
  • Ewa
    Ewa
    Share
    PLN 7

    Pomyślności!

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 5
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20

    Powodzenia

This fundraiser has finished, but Agata Czwichocka still needs your help.

DonateDonate