Urgent!
Aleksandra Sitkowska - main photo

Koszty walki z RAKIEM wciąż rosną, a ja tak bardzo chcę żyć❗️ Proszę, RATUJ❗️

Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja

Fundraiser organizer:
Aleksandra Sitkowska, 47 years old
Sosnowiec, śląskie
Rak dolnego odcinka jelita grubego
Starts on: 7 April 2025
Ends on: 9 January 2026
PLN 485
12 days left
DonateDonated by 11 people
Donate via text
Phone number
75365
Text
0803015
Cost PLN 6.15 gross (including VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-Mobile

Pledge 1.5% of tax to me

KRS0000396361
Purpose of 1.5% of tax0803015 Aleksandra
Available payment methods:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regular support provides Aleksandra a sense of security and help in a difficult situation, also after the end of the fundraiser.

Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja

Fundraiser organizer:
Aleksandra Sitkowska, 47 years old
Sosnowiec, śląskie
Rak dolnego odcinka jelita grubego
Starts on: 7 April 2025
Ends on: 9 January 2026

Fundraiser description

Mam na imię Aleksandra. Jeszcze kilka miesięcy temu prowadziłam zwyczajne życie – byłam mamą, partnerką, kobietą z planami na przyszłość. Nigdy nie sądziłam, że grudzień 2024 roku na zawsze odmieni moją codzienność. Diagnoza była okrutna: rak dolnego odcinka przewodu pokarmowego. Nagle wokół mnie zrobiło się bardzo ciemno i cicho…

Nie mogłam w to uwierzyć, nie chciałam w to uwierzyć... W moim sercu tliła się rozpaczliwa nadzieja, że to po prostu jakaś pomyłka. Bo jak to? Przecież takie dramaty zawsze zdarzają się innym, gdzieś daleko – nie nam samym…

Niestety… Ten koszmar stał się moją rzeczywistością i od lutego 2025 roku leczę się w instytucie onkologii. Jestem w trakcie chemioterapii przedoperacyjnej – przede mną piąty cykl, a następnie pięć tygodni chemio-radioterapii. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, później czeka mnie operacja. Wierzę, że dzięki leczeniu uda się pokonać chorobę… Ale droga do zdrowia jest bardzo długa, bolesna i niestety – kosztowna.

Aleksandra Sitkowska

Do instytutu muszę dojeżdżać trzy dni w tygodniu, co dwa tygodnie. To kilometry, które musimy pokonywać mimo osłabienia i ogromnego zmęczenia. Niestety, mój partner musiał zrezygnować z pracy na pełen etat, by zawozić mnie na leczenie. Teraz pracuje tylko dorywczo, co sprawia, że sytuacja finansowa jest niezwykle trudna – szczególnie że na utrzymaniu mam także nastoletniego syna. Nasze dochody drastycznie zmalały, a koszty walki z nowotworem – wciąż rosną i rosną.

Staram się nie myśleć o tym, co będzie dalej, ale bardzo się boję… Boję się, że zabraknie nam środków na dalsze leczenie. Że nie starczy nam pieniędzy na dojazdy, rehabilitację, czy odpowiednie odżywianie, które jest tak ważne dla pacjenta onkologicznego.

Mam nadzieję, że nie proszę o zbyt wiele – proszę jedynie o szansę. O możliwość kontynuowania leczenia, o pomoc w dojazdach, w zakupie potrzebnych rzeczy, które pozwolą mi dotrwać do operacji, odzyskać zdrowie i wrócić do normalności. Chcę żyć. Chcę jeszcze być mamą i móc wspierać swojego dorastającego syna. Wiem, że to jeszcze nie mój czas, to jeszcze nie pora, by się żegnać – mam dla kogo żyć. 

Aleksandra

Select a tag
Sort by
  • szagas
    szagas
    Share
    PLN 100
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 100

    powodzenia w terapii

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20

    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
  • Żołnierz
    Żołnierz
    Share
    PLN 20