

Ważył mniej, niż torebka cukru... Alex urodził się za wcześnie❗️Pomocy!
Fundraiser goal: Roczna rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne
Donate via text
Fundraiser goal: Roczna rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne
Fundraiser description
Taki maleńki, mieszczący się w dłoni… W jednej chwili bezpieczny pod moim sercem, w drugiej nagle na świecie, umierający. Rozpacz wypełniała każdą komórkę mojego ciała, tonęłam w niej, chcąc zniknąć, gdyby tylko jemu się coś stało… Mój malutki Alex przeżył, ale bardzo potrzebuje pomocy. Bardzo proszę, dajcie mu szansę na przyszłość...

Leżałam na patologii ciąży, to był 28 tydzień. Nie spodziewałam się, że zaraz zacznie się poród! W nocy obudził mnie okropny ból. I wtedy wszystko się zaczęło… Przybiegli lekarze, mój synek pojawił się na świecie, ale oni od razu go zabrali. Ważył niecały kilogram…
Alex otrzymał tylko 1 punkt w skali Apgar, jego stan był bardzo ciężki. Już wtedy usłyszałam o wadzie serca. Cały czas płakałam, bardzo się martwiłam, że mogę stracić mojego synka.
Przenieśli mnie na inny oddział, żebym nie widziała tych wszystkich szczęśliwych mam ze swoimi zdrowymi dziećmi – różowymi, głodnymi, nawet płaczącymi tym niewinnym kwileniem. Mój synek nie płakał…

Każdą godzinę spędzałam na modlitwie i prośbach do Najwyższego, by mój maleńki synek przeżył kolejną godzinę, noc… Następne dni mało pamiętam. Jeździłam do szpitala i codziennie słyszałam, że mam się przygotować na najgorsze. Alexowi zaczęła rozchodzić się podstawa czaszki, dostał wylewu do mózgu, zrobiły się duże malacje. Lekarze postanowili przenieść syna do innego szpitala, tam założono mu zbiornik Rickhama. Alex miał złe wyniki, podjęto decyzję o przetaczaniu krwi – w sumie 8 razy.
Po powrocie na OIOM nadal było źle. Codzienne nakłuwanie zbiornika, bolesne punkcje, ściąganie płynu to był ogrom cierpienia jak na jedną małą istotkę… Serce matki wtedy co minutę staje i znów szybko galopuje, bo przeżywa wszystko z dzieckiem. Nie umiem nawet opisać tego cierpienia…

Po kilku dniach nadeszła kolejna zła wiadomość. Synek musiał przejść pilną operację jelit. Operacja trwała do rana już w innym, kolejnym szpitalu. W rezultacie tej operacji syn ma stomię jelitową.
Alex cały czas tylko śpi i je. Nie wiemy, co będzie dalej – nikt nie jest w stanie nam tego powiedzieć. Nie wiemy, jak duże spustoszenie w organizmie i mózgu spowodowały te wszystkie schorzenia.
Alex jest cały czas pod opieką rehabilitanta, codziennie też ma masaże. Potrzebna jest nam codzienna rehabilitacja, a nie stać nas na taki wydatek. Mam pięcioro dzieci i jest nam na co dzień bardzo ciężko. Dlatego proszę o pomoc w zbiórce pieniędzy, które tak bardzo potrzebuje mój malutki synek Alex. To dla niego jedyna nadzieja na przyszłość…
Mama Karolina
