

Moje płuca odmawiają posłuszeństwa! Pomóż, bym nie był sam w walce o oddech!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Pierwszą nogę straciłem w 2015 roku – wtedy też dowiedziałem się, że choruję na miażdżycę zarostową tętnic kończyn dolnych (nigdy wcześniej nie miałem żadnych objawów choroby). Drugą nogę amputowano mi 7 lat później... Choroba, mimo leczenia, wygrała.
Niedługo po amputacji, jeszcze będąc w szpitalu, zachorowałem na obustronne zapalenie płuc i sepsę. Zostałem wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Wtedy też dostałem udaru niedokrwiennego, który odarł mnie z kolejnej sprawności i którego skutki odczuwam do dzisiaj – mam niesprawną lewą rękę.
Dzięki Waszej pomocy mogłem uczestniczyć w turnusie rehabilitacyjnym – za każdą wpłatę chciałbym bardzo podziękować! Dzięki temu poprawiła się sprawność mojej lewej ręki. To zasługa wspaniałych rehabilitantów ośrodka Origin w Krakowie, którzy przez 5 tygodni pomagali mi w walce o sprawność.

Niestety, mimo wcześniejszych turnusów i ogromnego wsparcia, które od Was otrzymałam, mój stan zdrowia się pogorszył. Moje płuca zaczęły odmawiać posłuszeństwa – to skutek wymuszonej pozycji, ponieważ poruszam się na wózku inwalidzkim. Saturacje spadły, a codzienne oddychanie stało się walką – taką, której nie wygrywa się siłą woli, tylko rehabilitacją i specjalistyczną opieką… A ta kosztuje więcej, niż jestem w stanie sam udźwignąć.
Lekarze nie pozostawiają złudzeń: muszę kontynuować leczenie i pojechać na kolejne turnusy rehabilitacyjne, inaczej mój stan będzie się tylko pogarszał. Rehabilitacja jest jedyną szansą, by przywrócić choć trochę sprawności płuc i zatrzymać narastające duszności. Każdy dzień bez odpowiedniej terapii to krok w tył. Każdy turnus to dla mnie realny oddech więcej.
Dlatego proszę o pomoc po raz kolejny — i robię to z ogromną pokorą. Wasze wsparcie to dla mnie więcej niż pieniądze. To dowód, że nie jestem z tą chorobą sam. To nadzieja na kolejne dni bez strachu o to, czy złapię oddech. Jeśli możecie, pomóżcie mi – każda złotówka przybliży mnie do kolejnego turnusu. Jeśli nie, proszę o udostępnienie.
Dziękuję za każdą formę wsparcia. Dziękuję za to, że jestem dla Was wart kolejnej walki.
Andrzej