❗️Śmierć przyszła po 12-letnią dziewczynkę. Musimy ją ocalić!

❗️Śmierć przyszła po 12-letnią dziewczynkę. Musimy ją ocalić!
Leczenie nowotworu w Tel Awiw
Ends on: 11 April 2022
Fundraiser description
Moja córeczka rozpaczliwie walczy o życie, a ja walczę o pieniądze, żeby miała choć cień szansy... Rak, nowotwór, szpitale, chemia, strach, ból, rozpacz - tych słów używamy codziennie...
Mam nadzieję, że żadne z Was dobrzy ludzie, którzy czytacie te słowa, nie będzie musiał nigdy przechodzić przez to, co my. Miesiące spędzone na szpitalnych oddziałach, nieprzespane noce, cierpienie, którego nie można zakończyć... Chemia sączy się do żył, dziecko nie ma siły ruszyć ręką, a ty możesz tylko wyć z żalu w ubikacji, żeby czasami tego nie słyszało...
Angelina to wojowniczka, która marzy, że będzie jeszcze jej dane zapleść kiedyś warkocz na głowie. Kiedy to się stanie? Tego nie wiadomo. Najpierw trzeba pokonać śmiertelne niebezpieczeństwo, które ukryło się w jej nodze. To mięsak Ewinga. Nowotwór, który chce ją zabić... Brzmi brutalnie, ale brutalna jest nasza rzeczywistość. Nie możemy się jednak poddać. Najgorsze, że leczenie musi odbywać się w Izraelu, gdyż tamtejsi lekarze dysponują najnowocześniejszymi metodami, które dają największą szansę na uratowanie córeczki.
Codziennie zadziwia nas swoją siłą, wolą walki, chęcią życia. Przeszła już 9 serii chemioterapii, straciła włosy i przypomina cień samej siebie, a wciąż ma siłę, by się do nas uśmiechać. Tak bardzo chciałabym jej pomóc. Wiele tygodni na szpitalnych oddziałach, mnóstwo chwil bezradności, doświadczenia, w którym człowiek czuje się jak ścierka od podłogi i wciąż musi przyjmować nowe ciosy od losu.
Cały nasz koszmar zaczął się zimą 2020. Angelina skarżyła się na ból nóżki, byliśmy zaniepokojeni, jednak przez myśl nie przeszedł nam tak straszliwy scenariusz. Myśleliśmy, że to przeciążenie, w końcu córeczka intensywnie trenowała taniec.
W szpitalu rozpoznano jednak dysplazję. Po kolejnych badaniach stwierdzono reumatyzm i tak traciliśmy czas, szukając pomocy. Myśleliśmy, że opanujemy sytuację, że najgorsze już za nami. I wtedy usłyszeliśmy prawidłową diagnozę, która zwaliła nas z nóg - mięsak Ewinga.
Rak chce zabrać nasze dziecko! Musimy ją uratować. Dlatego prosimy - spójrz na zdjęcia, pomyśl o Angelinie, która wiele tysięcy kilometrów od domu toczy nierówną walkę... Musieliśmy wylecieć do Izraela, bo tu, gdzie mieszkamy, nie było dla niej żadnej szansy...
Nikt jej nie pytał, czy jest na to gotowa, czy ma w sobie odpowiednio dużo siły, żeby spojrzeć śmierci prosto w oczy i powiedzieć: jeszcze Angelina nie zginęła. Ona też spogląda na tę zbiórkę i, mimo młodego wieku, wie, że rosnący zielony pasek, to jej największa szansa na przeżycie. Bądź z nami w tym piekielnie trudnym czasie, pomóż nam ocalić córeczkę!