Anna Pierścińska - main photo

Pragnę być zdrowa – dla siebie i dla moich synów❗️

Fundraiser goal: Półroczne leczenie i rehabilitacja, badania, immunoterapia

Fundraiser organizer:
Anna Pierścińska, 45 years old
Zaborów Pierwszy, łódzkie
Rak jajnika
Starts on: 15 September 2023
Ends on: 24 March 2026
PLN 6,458(7.23%)
Still needed: PLN 82,904
DonateDonated by 169 people
Donate via text
Phone number
75365
Text
0339689
Cost PLN 6.15 gross (including VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-Mobile

Pledge 1.5% of tax to me

KRS0000396361
Purpose of 1.5% of tax0339689 Anna
Available payment methods:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regular support provides Anna a sense of security and help in a difficult situation, also after the end of the fundraiser.

Fundraiser goal: Półroczne leczenie i rehabilitacja, badania, immunoterapia

Fundraiser organizer:
Anna Pierścińska, 45 years old
Zaborów Pierwszy, łódzkie
Rak jajnika
Starts on: 15 September 2023
Ends on: 24 March 2026

Fundraiser description

Sierpień 2022 r. Razem z moimi synami cieszyliśmy się ostatnimi dniami wakacji. Za chwilę znowu miał się rozpocząć rok szkolny i powrót do wielu obowiązków. Miało czekać nas wybieranie nowych zeszytów i temperowanie kredek. Z dnia na dzień sklepy i wspólne wieczory w zaciszu domowym, musiałam zamienić na salę operacyjną.

Jestem mamą dwóch cudownych chłopców w wieku 7. i 12. lat. Chcę ich wychować i zapewnić jak najlepszą przyszłość, dlatego wiedziałam jak ważne jest bycie zdrowym. Regularnie wykonywałam różne badania, chodziłam na kontrole, dbałam o siebie. To jednak nie wystarczyło…

Nagle pojawił się potworny atak bólu. Był tak wielki i tak bardzo nie do wytrzymania, że od razu trafiłam do szpitala. Lekarze nie zastanawiali się długo i szybko przeprowadzili bardzo radykalną operację. 

Diagnoza była dla mnie szokiem – RAK JAJNIKA! Początek roku szkolnego stał się wtedy dla mnie symboliczny: moi chłopcy pisali sprawdziany i dyktanda ortograficzne, a ja zostałam poddana największemu testowi, w którym walczyłam nie o ocenę, ale o WŁASNE ŻYCIE i PRZYSZŁOŚĆ MOICH DZIECI.

Przeszłam 8 cykli chemioterapii, które jeszcze bardziej zmieniły moją dotychczasową rzeczywistość. To był bardzo ciężki, smutny i bolesny czas, o którym dalej myślę ze łzami w oczach…

Obecnie jestem w trakcie immunoterapii, która niestety jest okropnie kosztowna i nierefundowana. To droga, którą muszę podążać, aby całkowicie wyzdrowieć. Mam przecież dla kogo żyć!

Tutaj właśnie zaczyna się etap, którego nie zdołam już samodzielnie przejść – brakuje już środków na moje dalsze leczenie. Potrzebuję nie tylko immunoterapii, ale także stałej rehabilitacji oraz częstych i regularnych badań i konsultacji medycznych. Z tego powodu kilka razy w miesiącu muszę wstawiać się w szpitalu w Warszawie. 

Nie było mi łatwo przyjść tutaj i prosić znajomych i obcych ludzi o pomoc. Jestem jednak matką, a w tym przypadku swoją dumę muszę schować do kieszeni. Sprawdzian, któremu zostałam poddana dotyczy nie tylko przyszłości mojej, ale także moich synów. To zbyt małe dzieci, aby teraz straciły matkę! Proszę, pomóż mi walczyć.

Ania

Select a tag
Sort by
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 10
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 1
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 1
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN X
  • Anonymous
    Anonymous
    Share
    PLN 50
  • basia_s
    basia_s
    Share
    PLN 10