

Antoś był malutki, gdy doszło do zatrzymania akcji serca! Wesprzyj go!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny, turnus rehabilitacyjny
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny, turnus rehabilitacyjny
Fundraiser description
Walka o zdrowie Antosia zaczęła się jeszcze przed jego narodzinami! Ciąża od początku była zagrożona… Pierwszym sygnałem było pojawienie się obfitego krwiaka, który zakrywał płód. Od tej chwili cały czas drżeliśmy z obawy, czy uda się utrzymać ciążę!
Gdy minął 22 tydzień ciąży, nagle odeszły mi wody płodowe. Pojechaliśmy do szpitala, gdzie okazało się, że wdała się infekcja i rozwinęła się sepsa! Nigdy wcześniej nie czuliśmy takiego strachu! Na szczęście po wdrożeniu antybiotyku była widoczna poprawa i udało się donosić ciążę do 29 tygodnia. Wtedy na świat przyszedł Antoś – z wagą 1100 gram.

Jak na takiego maluszka, to z początku miał się dobrze, jednak kryzys przyszedł w dziesiątej dobie – doszło do zatrzymania akcji serca! Lekarze przez godzinę reanimowali naszego synka i udało się przywrócić mu funkcje życiowe, jednak doszło do wylewu dokomorowego i w mózgu powstały nieodwracalne zmiany.
Walka o życie synka zakończyła się sukcesem, jednak cały czas walczymy o jego zdrowie! Antoś niestety rozwija się z opóźnieniem – długo czekaliśmy na to, aż samodzielnie usiądzie i postawi pierwszy krok. W lutym tego roku wykonano rezonans głowy i badanie EEG, które wykazały, że synek cierpi na porażenie mózgowe, które objęło nóżki – kurczowe porażenie kończyn dolnych.

Cały czas korzystamy z opieki neurologa, kardiologa, okulisty, urologa oraz otolaryngologa. Potrzebujemy także stałej rehabilitacji i sprzętów medycznych, które są bardzo kosztowne. Antoś skorzystałby również na wyjeździe na turnus rehabilitacyjny, jednak to kolejne wydatki…
Marzymy, żeby synek mógł jak najlepiej się rozwijać, jednak sami nie podołamy wszystkim kosztom! Z całego serca prosimy Was o wsparcie walki o zdrowie i przyszłość naszego Antosia! Razem możemy więcej!
Olga i Łukasz, rodzice
