Armia dla Timurka
The money box was created on the initiative of the Organizer who is responsible for its content.
Coraz rzadziej widzimy na twarzy naszego synka uśmiech, a częściej łzy i ból. U Timura zdiagnozowano mięsaka Ewinga...
W trakcie wakacji Timur zaczął gorączkować, a jego stan utrzymywał się jeszcze kilka dni. Wstępnie lekarze podejrzewali infekcję jelitową. Po 3 dniach przyjmowania antybiotyków problem nie zniknął. Temperatura ponownie wzrosła powyżej 39 stopni, znowu wezwaliśmy karetkę pogotowia.
Zrobiliśmy bardziej szczegółowe badanie krwi i KTG, które wykazało, że synek ma prawostronne zapalenie płuc i opłucnej. Zostaliśmy w szpitalu, a po przeprowadzeniu szeregu dokładniejszych badań dowiedzieliśmy się, że synek ma nowotwór złośliwy kości.
Podjęliśmy decyzję o zabraniu dziecka za granicę, gdzie warunki i możliwości dają realne szanse na wyleczenie synka. Od listopada Timur przebywa w klinice w Turcji. Jest już po trzech chemiach, a przed nim jeszcze radioterapia i operacja. Wszystkie możliwe pieniądze już wydaliśmy. Dalsze koszty to nawet 800 tysięcy złotych... Nie mamy takich pieniędzy, zwyczajnie nie mamy. Wizja finansowego muru, który uniemożliwia nam leczenie własnego dziecka jest przerażająca. Bardzo prosimy o wsparcie, które nas już przerasta!
Timur ma dopiero dwa latka to nie jest czas, by umierać. Życie jest bezcenne, lecz gdy przychodzi nam o nie walczyć, nagle okazuje się, że można je przeliczyć na pieniądze. To jest dramat – dramat każdego, kto doświadcza takiej tragedii. Wiara, że wsparcie dobrych ludzi przyczyni się do wyzdrowienia będzie największym cudem i darem dla naszego dziecka i dla nas samych.
rodzice Timura
All funds accumulated in the money box were transferred
directly to the Beneficiary's account:
Pledge 1.5% of tax
Pledge 1.5% of tax
Coraz rzadziej widzimy na twarzy naszego synka uśmiech, a częściej łzy i ból. U Timura zdiagnozowano mięsaka Ewinga...
W trakcie wakacji Timur zaczął gorączkować, a jego stan utrzymywał się jeszcze kilka dni. Wstępnie lekarze podejrzewali infekcję jelitową. Po 3 dniach przyjmowania antybiotyków problem nie zniknął. Temperatura ponownie wzrosła powyżej 39 stopni, znowu wezwaliśmy karetkę pogotowia.
Zrobiliśmy bardziej szczegółowe badanie krwi i KTG, które wykazało, że synek ma prawostronne zapalenie płuc i opłucnej. Zostaliśmy w szpitalu, a po przeprowadzeniu szeregu dokładniejszych badań dowiedzieliśmy się, że synek ma nowotwór złośliwy kości.
Podjęliśmy decyzję o zabraniu dziecka za granicę, gdzie warunki i możliwości dają realne szanse na wyleczenie synka. Od listopada Timur przebywa w klinice w Turcji. Jest już po trzech chemiach, a przed nim jeszcze radioterapia i operacja. Wszystkie możliwe pieniądze już wydaliśmy. Dalsze koszty to nawet 800 tysięcy złotych... Nie mamy takich pieniędzy, zwyczajnie nie mamy. Wizja finansowego muru, który uniemożliwia nam leczenie własnego dziecka jest przerażająca. Bardzo prosimy o wsparcie, które nas już przerasta!
Timur ma dopiero dwa latka to nie jest czas, by umierać. Życie jest bezcenne, lecz gdy przychodzi nam o nie walczyć, nagle okazuje się, że można je przeliczyć na pieniądze. To jest dramat – dramat każdego, kto doświadcza takiej tragedii. Wiara, że wsparcie dobrych ludzi przyczyni się do wyzdrowienia będzie największym cudem i darem dla naszego dziecka i dla nas samych.
rodzice Timura
