Aron Synytycz - main photo

Jednego dnia straciłam ukochanego, dwa dni później walczyłam o życie swoje i syna!

Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja

Fundraiser organizer:
Aron Synytycz, 4 years old
Warszawa, mazowieckie
Autyzm dziecięcy, mózgowe porażenie dziecięce pod postacią niedowładu połowiczego prawostronnego
Starts on: 26 February 2024
Ends on: 4 March 2026
PLN 26,968
DonateDonated by 636 people
Donate via text
Phone number
75365
Text
0496737
Cost PLN 6.15 gross (including VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-Mobile

Pledge 1.5% of tax to me

KRS0000396361
Purpose of 1.5% of tax0496737 Aron
Available payment methods:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regular support provides Aron a sense of security and help in a difficult situation, also after the end of the fundraiser.

Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja

Fundraiser organizer:
Aron Synytycz, 4 years old
Warszawa, mazowieckie
Autyzm dziecięcy, mózgowe porażenie dziecięce pod postacią niedowładu połowiczego prawostronnego
Starts on: 26 February 2024
Ends on: 4 March 2026

Fundraiser description

Razem z partnerem spodziewaliśmy się dziecka, to był najpiękniejszy czas w naszym życiu. Wspólnie urządzaliśmy nasze rodzinne gniazdko na przyjście naszego wymarzonego malucha. Nagle, zupełnie niespodziewanie mój ukochany poczuł się bardzo źle. Niezwłocznie udaliśmy się do szpitala. Niestety udar okazał się zbyt rozległy. Lekarze nie mieli najmniejszych szans, aby go uratować…

W jednej chwili mój świat się załamał. Straciłam miłość mojego życia, a nasz nienarodzony synek ojca, który miał być jego wzorem i bohaterem. Rozpacz rozrywała moje serce. Nie wierzyłam, że mnie to spotyka. Niestety, tragedie lubią chodzić parami – los stwierdził, że to było za mało. 

Zaledwie dwa dni po odejściu mojego partnera, przestałam czuć ruchy dziecka. Byłam w siódmym miesiącu ciąży, całkowicie przerażona. Od razu udałam się do szpitala. Serce mojego malucha biło zbyt słabo – konieczne było pilne cesarskie cięcie! Nagle wszystko zaczęło dziać się tak szybko...

Byłam sama, strasznie bałam się, że zaraz stracę kolejną, najważniejszą osobę. Walka okazała się podwójnie trudna – nie tylko życie mojego synka było zagrożone, w trakcie porodu moje serce nagle się zatrzymało!

Aron Synytycz

Finalnie lekarzom udało się nas uratować, jednak to nie był koniec. Aronek urodził się jako skrajny wcześniak, pierwsze dwa miesiące musiał walczyć w inkubatorze. Był to niezwykle trudny czas, błagałam los, aby synek przeżył i aby nie było komplikacji. Niestety stres wywołany nagłą śmiercią taty Aronka, bardzo odbił się na zdrowiu dziecka

Synek nie rozwijał się jak jego rówieśnicy. Cały czas żył w swoim świecie, nie podejmował próby mówienia, ani chodzenia. Bardzo mnie to zaniepokoiło, dlatego udałam się z nim do specjalisty. Po długiej diagnostyce los wymierzył mi kolejny cios prosto w serce – u Aronka wykryto autyzm. 

Terapia, rehabilitacja, dodatkowe zajęcia – staram się zapewnić synkowi jak najlepszą pomoc. Niestety, jako samotna mama ledwo wiążę koniec z końcem. Zredukowałam już wszelkie możliwe koszty, mieszkam z Aronkiem na jednym pokoju w podnajmowanym mieszkaniu. Nie mogę pracować, ponieważ mój syn wymaga całodobowej opieki. 

Chciałabym dla niego lepszego życia. Marzę o tym, aby nauczył się funkcjonować ze swoim schorzeniem. Chcę, aby był w przyszłości samodzielnym mężczyzną. Jednak wymaga to tak dużego nakładu finansowego, że boję się, że zawiodę. Dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc. Proszę, zawalcz ze mną o lepszą przyszłość Arona!

Monika, mama Arona

Select a tag
Sort by
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 10
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 50
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN X
  • Piotr i Kasia
    Piotr i Kasia
    Share
    PLN 1,000