

ZŁOŚLIWY NOWOTWÓR MÓZGU próbuje przekreślić naszą przyszłość... Pomóżcie uratować mojego męża❗️
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
26 września 2022 roku nasz świat wywrócił się do góry nogami. Trzy miesiące po ślubie, gdy wciąż żyliśmy naszym szczęściem, mój mąż Bartek, młody i silny mężczyzna, trafił do szpitala z podejrzeniem wylewu. Tamtego dnia pożegnałam się z mężem, którego znałam... Nic nie jest już takie samo...
Bartek od tygodni skarżył się na ból głowy i złe samopoczucie, lekarze leczyli go na zapalenie zatok. Gdy w końcu objawy był tak silne, że trafił na SOR, było już za późno na łagodne scenariusze – natychmiast przewieziono go na stół operacyjny. Lekarze określili jego stan jako KRYTYCZNY!
Tomografia wykazała masywne krwawienie w mózgu. Bartek natychmiast trafił na blok operacyjny, gdzie lekarze wykonali zabieg odbarczenia. Po operacji trafił na OIOM. Przez kolejne dni mąż leżał w śpiączce farmakologicznej, podłączony do respiratora, a ja miałam przygotować się na najgorsze... Trzymałam jego dłoń przy swoim sercu, a w głowie kłębiło mi się jedno pytanie: Jak to możliwe?!

Krwawienie się powiększało, więc następnej nocy przeprowadzono kolejne odbarczenie oraz biopsję. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że to dopiero początek piekła, przez które przejdziemy... Mój świat się zawalił… Ale Bartek się obudził.
Te tragiczne wydarzenia spowodowały u Bartka niedowład prawostronny i ciężką afazję czuciowo-ruchową. To był początek naszej walki – Bartek uczył się na nowo chodzić, mówić i pisać. W międzyczasie otrzymaliśmy wyniki dwóch biopsji. Pierwszy niepewny, ale drugi potwierdził już diagnozę, która brzmiała dla nas jak wyrok... Nowotwór złośliwy mózgu – GLIOBLASTOMA.
W marcu 2023 roku Bartek przeszedł operację usunięcia guza i rozpoczął leczenie onkologiczne – chemioterapię i naświetlania. Wierzyliśmy, że idziemy w dobrym kierunku! Niestety, spotkała nas kolejna katastrofa... Potężny obrzęk mózgu doprowadził do napadu padaczkowego, który trwał 11 godzin! W jednej chwili wszystko, co udało się osiągnąć, zostało mu odebrane. Wróciliśmy do punktu wyjścia...

Od tamtej pory Bartek każdego dnia walczy o siebie – korzysta z intensywnej rehabilitacji fizycznej i logopedycznej. Pomimo ogromnego wysiłku, nadal zmaga się z niedowładem i problemami z mową. Niestety każdy napad padaczki cofa go o kolejne kroki – niszczy jego sprawność fizyczną i zdolność komunikacji. Bartek pozostaje pod stałą opieką neurologa, neurochirurga i onkologa. Musi przestrzegać rygorystycznej diety, suplementacji, przyjmować leki i nieustannie ćwiczyć, by nie stracić tego, co z takim trudem odzyskał.
Nasza walka jest nierówna. Koszty leczenia i rehabilitacji są ogromne, a bez nich Bartek nie ma szans na dalszą poprawę. Dlatego błagam Was o pomoc.
Paulina, żona