Beata Kijko - main photo

Mam 12-letniego syna - muszę wygrać z rakiem❗️

Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja

Fundraiser organizer:
Beata Kijko, 49 years old
Tczew, pomorskie
Nowotwór złośliwy piersi
Starts on: 29 March 2023
Ends on: 7 January 2026
PLN 38,011
8 days left
DonateDonated by 555 people
Donate via text
Phone number
75365
Text
0268003
Cost PLN 6.15 gross (including VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-Mobile

Pledge 1.5% of tax to me

KRS0000396361
Purpose of 1.5% of tax0268003 Beata
Available payment methods:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regular support provides Beata a sense of security and help in a difficult situation, also after the end of the fundraiser.

Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja

Fundraiser organizer:
Beata Kijko, 49 years old
Tczew, pomorskie
Nowotwór złośliwy piersi
Starts on: 29 March 2023
Ends on: 7 January 2026

Fundraiser description

‚‚Podobno nie powinno się wstydzić, prosić o pomoc, ale człowiek jest istotą dumną…” 

---

Moje życie nie było usłane różami, mam 5 dzieci, które wychowywałam raczej sama. Gdy uwolniłam się od męża, usidliła mnie choroba. Rak próbuje odebrać moje życie, a ja chcę tu jeszcze zostać, mam dla kogo! 

Mam piątkę cudownych, już w większości dorosłych dzieci. Jestem niestety samotną mamą i wychowuję 12-letniego syna.

W życiu miałam różnie, jednak nie narzekałam. W pewnym momencie zostałam ze wszystkim sama i musiałam sobie poradzić. Mój mąż wybrał wtedy alkohol, a nie rodzinę.

Przyznam, że szło mi całkiem nieźle — praca na dwa etaty, pozwalała mi żyć na w miarę godnym poziomie. Mogłam opłacić wynajęte mieszkanie, a także od czasu do czasu wybrać się gdzieś z najmłodszym synem. 

W sierpniu 2022 roku sytuacja nagle się zmieniła... 

Z powodu nadciśnienia odbyłam kontrolę u lekarza, badanie USG, biopsja, mammografia, TK i usłyszałam coś, co odebrało mi władzę w nogach! NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY PIERSI. 

Beata Kijko

Nie pamiętam, jak minęły pierwsze tygodnie po diagnozie, ale wiem, że posypało się wszystko, co do tej pory poukładałam w życiu. Zaczęły się problemy finansowe, opóźnienia w opłatach i walka, by dotrwać do wypłaty... Nie tak powinno wyglądać życie mojego dziecka. Nie powinien się martwić i bać każdego dnia…

Dość szybko wylądowałam na zwolnieniu lekarskim. Podanie chemii jest dla mnie odcięciem od wszelkich sił. Ponadto naiwnie myślałam, że wystarczy jedna, bądź dwie serie i będę mogła normalnie pracować. Jak bardzo się myliłam...

Czeka mnie leczenie i długa walka o lepsze jutro. To dopiero początek mojej drogi, a ja już muszę prosić o pomoc. Rachunki za moje zdrowie zdają się nie kończyć. Leki, specjaliści, dojazdy… Wszystko jest już dawno poza moim zasięgiem i możliwościami finansowymi. 

Ktoś mi powiedział, że nie należy się wstydzić, prosić o pomoc, jednak nigdy tego nie potrzebowałam, teraz życie zadecydowało za mnie... 

Stąd moja ogromna prośba o wsparcie mnie. Proszę nawet o symboliczną złotówką. Mam dla kogo żyć, dla dzieci, wnuków i dla samej siebie… 


Beata

Select a tag
Sort by