

Guzy uciskają mózg❗️Leczenie wstrzymał nieszczęśliwy upadek❗️Pomóż Beacie❗️
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, ostrzykiwanie toksyną botulinową, endoproteza
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, ostrzykiwanie toksyną botulinową, endoproteza
Fundraiser description
Guzy w mojej głowie nieustannie się rozrastają. Nie pamiętam już czasów, w których byłam zdrowa i beztrosko patrzyłam w przyszłość. Nie mogę zrozumieć, dlaczego los jest dla mnie tak okrutny… Potrzebuję pilnej pomocy, której tylko Wy możecie mi udzielić…
Moja choroba zaczęła się od silnego bólu głowy, który towarzyszył mi niemal każdego dnia. Pamiętam, że czułam się wtedy tragicznie. Był bardzo uporczywy, wręcz nie do wytrzymania. To on sprawił, że udałam się do lekarza.
Diagnoza, jaką usłyszałam, wypełniła moje życie rozpaczą. Neurolog poinformował mnie o istniejących w moim mózgu guzach. Byłam przerażona. Gdyby nie wsparcie rodziny, nie dałabym sobie rady…

Wtedy, w 2000 roku, odbyła się pierwsza z wielu skomplikowanych operacji. Lekarze usunęli mi zmiany, jednak po ośmiu latach guzy odrosły i znów musiałam przejść podobny zabieg. Choć miałam nadzieję, że choroba się uspokoiła, kolejne rezonanse magnetyczne wykazały, że w moim organizmie wciąż toczy się walka.
Guzy stale rosły. Jeden z nich spowodował, że zachorowałam na padaczkę. Jej ataki były wycieńczające. Towarzyszył im ostry ból. Napięcie wszystkich mięśni sprawiało, że nie potrafiłam otworzyć oczu czy rozluźnić zaciśniętych pięści. Wielokrotnie trafiałam do szpitala. Niestety, borykam się z nią do teraz...

Ostatnia operacja neurologiczna sprawiła, że przez cztery miesiące walczyłam z niedowładem spastycznym kończyn. Każdy dzień wypełniony był walką o mój powrót do sprawności na specjalistycznych ćwiczeniach. Dziś nadal nie jestem w pełni mobilna, a rehabilitację przerwał straszny wypadek!
Niedawno złamałam nogę. Uraz jest na tyle niefortunny, że potrzebna mi endoproteza. Inaczej nie mam szans na sprawność… Dodatkowo lekarz poinformował mnie, że bez wyleczenia kończyny nie mam szans na terapię onkologiczną, która może powstrzymać guzy przed wzrostem… Boję się, że znów uszkodzą mój mózg, a stan kolejny raz się pogorszy…
Jestem zrozpaczona. Mój stan jest bardzo zły, a leczenie długie i wieloetapowe. Bardzo potrzebuję Waszej pomocy. Na walkę z chorobą przeznaczyłam wszystkie moje oszczędności. Powrót do zdrowia trwa już tyle lat… Nie chcę, by poszły na marne. Będę wdzięczna za wszelkie wsparcie w leczeniu, rehabilitacji i zdobyciu endoprotezy. Błagam o pomoc!
Beata
