

Mamie SLA odbiera siły. Patrzymy na jej walkę i serce nam pęka... Prosimy, pomóżcie nam ratować mamę!
Fundraiser goal: Roczne leczenie i rehabilitacja, sprzęt rehabilitacyjny
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Roczne leczenie i rehabilitacja, sprzęt rehabilitacyjny
Fundraiser description
Zaczęło się niewinnie. W lipcu 2024 roku pojawiło się uczucie drętwienia lewej łydki i dłoni, a później również problemy z wchodzeniem i schodzeniem po schodach. Próbowałam znaleźć przyczynę tych dolegliwości i dlatego odwiedziłam wielu lekarzy. Ale wszyscy mówili, że jestem zdrowa. Niestety...
Tuż przed świętami wielkanocnymi w 2025 roku dowiedziałam się, że choruję na stwardnienie zanikowe boczne (SLA). Nie mogłam w to uwierzyć... Wiedziałam, że to bardzo poważna choroba, która może zaatakować niespodziewanie. Ale nie sądziłam, że to właśnie mnie przyjdzie się z nią mierzyć...
Codzienność i najprostsze czynności stają się dla mnie coraz trudniejsze. Obecnie poruszam się o kuli, ale kosztuje mnie to naprawdę dużo wysiłku. Choroba postępuje w zastraszającym tempie, moje mięśnie są coraz słabsze, a ja boję się najgorszego...
Staram się walczyć z całych sił, regularnie korzystam z masaży, które są dla mnie doraźną pomocą. Jednak abym mogła efektywnie stawić czoła chorobie, potrzebuję specjalistycznego leczenia i terapii, sprzętu wspomagającego codzienne funkcjonowanie, rehabilitacji, regularnych wizyt lekarskich oraz leków wspierających zdrowie.
Niestety, to wszystko wiąże się z kosztami, których nie jestem w stanie pokryć samodzielnie. Naprawdę nie chciałabym, żeby to pieniądze były przeszkodą w walce o zdrowie, jednak coraz częściej czuję, że tak właśnie będzie...
Dlatego postanowiłam założyć zbiórkę. Nigdy nie sądziłam, że znajdę się w takiej sytuacji, to dla mnie bardzo trudne, ale nie mam wyboru. Wierzę w dobro drugiego człowieka i w to, że razem z Wami będę mogła stawić czoła chorobie!
Każda, nawet najmniejsza wpłata to dla mnie ogromna szansa. Szansa, by walczyć o to, co kocham najbardziej – życie. Tę walkę toczę jednak nie tylko dla siebie, ale także dla moich dzieci. Każdego dnia są przy mnie, wspierają, dodają sił i dziś razem ze mną proszą o pomoc – dla swojej ukochanej mamusi...
Beata