

Blanka i Filip walczą z ciężką chorobą genetyczną! Potrzebne wsparcie dla tego dzielnego rodzeństwa!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny
Fundraiser description
Gdy choruje dziecko – choruje tak naprawdę cała rodzina. Rytm codzienności zaczynają wyznaczać wizyty u specjalistów, godziny podania leków czy planowane badania. Niestety, w naszym przypadku o zdrowie walczy nie jedno, lecz dwoje dzieci.
Jestem mamą Filipa i Blanki. To cudowne maluchy, które wniosły w moje życie ogrom miłości, radości i spełnienia. Gdy patrzę w ich ufne oczy wiem, że zrobię wszystko, co mojej mocy, by miały szansę na szczęśliwe dzieciństwo i bezpieczną przyszłość. Nawet pomimo tak ciężkiej choroby, z którą przyszło im się zmierzyć.
Pierwsze objawy były bardzo niepozorne. Po urodzeniu Filip dużo płakał, nie spał, często bolał go brzuszek. Po przeprowadzeniu badań diagnoza spadła na nas z całą swoją mocą: mukowiscydoza. Ciężka wieloukładowa choroba genetyczna, która prowadzi do postępujących zaburzeń funkcjonowania układu oddechowego i przewodu pokarmowego.
Złość, niemoc, żal, bezsilność – wszystkie te uczucia rozdzierały od środka moje matczyne serce. Niestety, los okazał się okrutny nie tylko tym razem: młodsza siostrzyczka Filipka, Blanka, także urodziła się z tą samą chorobą.

Mijają lata, a nasza codzienność to nieustanna walka z mukowiscydozą. Filip i Blanka bardzo często łapią infekcje i wyjątkowo ciężko je przechodzą. Każdy nasz dzień przebiega wedle konkretnego harmonogramu: rano inhalacje, drenaż płuc, dwa razy dziennie podawanie leków, kontrolowanie ilości tłuszczu spożywanego w diecie oraz obliczanie na ich podstawie odpowiednich dawek leku. I tak każdego dnia, bez przerwy – ani dla nich, ani dla mnie.
Zarówno Filip jak i Blanka potrzebują nieustannej opieki i kontroli. Tylko dzięki ich babci i jej wsparciu w opiece nad wnukami mogę pracować. Niestety, koszty związane z wizytami u specjalistów, zakupem leków oraz sprzętu medycznego są bardzo wysokie i trudno jest mi udźwignąć je samodzielnie.
Zawsze starałam się sama zapewnić pociechom wszystko, co potrzebne, by mogli normalnie funkcjonować pomimo mukowiscydozy. Niestety, dziś po raz pierwszy stoję pod ścianą i wiem, że potrzebuję wsparcia. Proszę Was o pomoc – każdy gest dobrego serca, każda wpłata i udostępnienie tej zbiórki są dla nas bezcenne.
Mama Filipa i Blanki