

Maleńkie, kruche życie, o które walczymy od urodzenia❗️Proszę, pomóż Błażejkowi...
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Błażej to nasz maleńki synek. Urodził się i nie miał chwili wytchnienia. Od pierwszych dni walczył i cierpiał… Przyszedł na świat z kilkoma wadami wrodzonymi, które znacząco wpływają na jego życie i funkcjonowanie, szczególnie w przyszłości. Wszystko będzie inaczej… A my musimy zadbać, by nie cierpiał!
Po porodzie mieliśmy 4 godziny… Później już zaczęła się nasza walka trwająca do dzisiaj.
Nasz syn przeszedł już operację zarośnięcia przełyku z przetoką tchawiczo-przełykową. Jest po operacji wyłonienia stomii, ponieważ urodził się ze zrośniętym odbytem. W przyszłości czeka go rekonstrukcja, ale na razie jest jeszcze za mały...
Tak naprawdę na wszystko jest jeszcze za mały. I nam dorosłym nie mieści się w głowie, jak wiele znosi tak mała kruszynka…
Nasz Błażej ma wadę serca w postaci ubytku komory przedsionkowej. Był niewydolny oddechowo, przez co był przez miesiąc po respiratorem! Jakby ciągu nieszczęść było za mało przechodził też zapalenie płuc odrespiratorowe…
Miał ciężką anemię, co za tym idzie — czterokrotne przetaczanie krwi w przeciągu zaledwie 1 miesiąca życia! Nasze maleństwo ma jedną nerkę i ogromne problemy z układem moczowym… Bierze leki i tak naprawdę nie wiemy, kiedy się to skończy.
Lista wymienianych wad i problemów, z jakimi urodził się nasz chłopiec, wydaje się nie kończyć… Błażejek ma problemy z wątrobą i zastanawiamy się, czy jest jeszcze jakaś przestrzeń, w jego małym organizmie, którego nie trzeba pilnie leczyć, ratować, wspomagać…

Błażej ma 3 miesiące i większość tego czasu jak na razie spędził w szpitalu. Odkąd wyszedł z OIOM-u i trafił do szpitala na dalsze leczenie był w domu niecałe dwa tygodnie… Zupełnie inaczej wyobrażaliśmy sobie ten czas czekając na jego przyjście na świat.
Nasze trasy do szpitali się nie kończą. Każdego dnia pojawia się kolejna pilna sprawa, czy wizyta. Zakażenie albo zapalenie układu moczowego, pogorszenie stanu zdrowia, coś niepokojącego…
Od jego przyjścia na świat nauka rodzicielstwa zyskała zupełnie innego wymiaru. Ogromne zmartwienie, strach, nauka opiekowania się tak wrażliwą i delikatna istotą. Musieliśmy nauczyć się jak pielęgnować stomię. Urosepsa również zaatakowała Błażejka więc niesamowicie ważne jest, aby dopilnować wszystkich wytycznych.
Błażejek nie zdążył poznać dobrze swojego rodzeństwa tak jak i bracia nie zdążyli dobrze poznać jego…
Nie poddajemy się jednak i wciąż walczymy o synka. Wierzymy, że wreszcie wyjdziemy do domu… Domu, w którym będzie mógł poczuć się bezpiecznie…
To początek naszej drogi, ale nikt niestety jej nie przewidział. Wydatki już nas przerastają... Wiemy, że sami nie poradzimy sobie ze wszystkim… Bardzo prosimy o wsparcie, o udostępnianie naszego apelu…
Bądźcie z nami!
Monika i Piotr, rodzice