

Boguś nie słyszy świata wokół niego! Prosimy, pomóż nam zawalczyć o słuch synka!
Fundraiser goal: Zakup implantów ślimakowych, diagnostyka i badania
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Zakup implantów ślimakowych, diagnostyka i badania
Fundraiser description
Boguś z początku rozwijał się prawidłowo – gdy miał pół roku, poszedł do żłobka, a jego zachowanie nie odbiegało od innych dzieci. Reagował na gesty, wykonywał polecenia, rozpoznawał przedmioty, podawał rzeczy, a nawet potrafił się komunikować za pomocą gestów. Jednak kiedy synek skończył rok, zauważyliśmy, że nie reaguje na swoje imię i nie rozpoczął się rozwój mowy...
Początkowo myśleliśmy, że to może być autyzm lub inne zaburzenie rozwoju, ale badania wykazały coś innego. Okazało się, że nasz synek jest najprawdopodobniej całkowicie głuchy! Ledwo słyszy dźwięk o wartości około 80 decybeli, czyli dźwięk odkurzacza lub krzyk człowieka. Nie ma szans usłyszeć zwykłej rozmowy...
Diagnostyka nadal trwa! Badania słuchu były trudne do przeprowadzenia, bo dziecko musi zapaść w głęboki, nieprzerwany sen na kilka godzin. Na Śląsku, gdzie mieszkamy, jest kilka placówek, które wykonują to badanie w domu, ale nasz synek budził się za szybko. Ostatecznie badania wykonano w Warszawie – pierwsze ucho udało się zbadać szybciej, ale drugie dopiero po wielu godzinach, około 4 rano, gdy malec zasnął ponownie.

Próby leczenia i wsparcia „zwykłymi” aparatami słuchowymi są jedynie tymczasowe i raczej nie przyniosą pełnego efektu. Przed Bogusiem zabieg drenażu uszu, który ma odbyć się 6 lipca. To wtedy dowiemy się, czy faktycznie niedosłuch jest całkowity. Jeśli tak, to jedyną realną szansą na normalne funkcjonowanie i rozwój mowy są implanty ślimakowe.
Jednak implanty to temat trudny i kosztowny – ich cena wynosi około 150 tysięcy złotych i choć NFZ refunduje część kwoty, to na taki wariant trzeba czekać bardzo długo. Problemem są długie kolejki do zabiegu, a czas jest dla dziecka kluczowy. Implantacja powinna nastąpić możliwie jak najszybciej, by Boguś miał szansę na rozwój mowy.
Na razie synek jest bardzo otwarty, towarzyski i chętny do kontaktu z innymi dziećmi, choć nie reaguje na zakazy czy próby nauki, ponieważ nie słyszy. Komunikuje się gestami, ale z czasem będzie to utrudniać mu życie, szczególnie gdy zacznie chodzić do przedszkola, co ma się odbyć już za rok.
Chcielibyśmy, żeby Boguś miał możliwość rozwoju mowy i komunikacji... Niestety nasza sytuacja finansowa nie pozwala na opłacenie zakupu implantów samodzielnie. Sporym wydatkiem są też badania i dojazdy do Warszawy. Czas gra ogromną rolę, dlatego prosimy – pomóż nam zadbać o słuch Bogusia. Nie pozwól, aby zamknął się w świecie ciszy!
Rodzice Bogdana