Pomagamy nauczycielce po pożarze domu w Wyrzece

Uczuć, które towarzyszą człowiekowi w sytuacji, kiedy pali się jego dom, nie da się opisać słowami, bo nawet jeśli napiszę o strachu, przerażeniu i niedowierzaniu, to ledwie tylko dotknę tej traumatycznej rzeczywistości.

Żywioł w kilka chwil potrafi strawić kilkadziesiąt lat historii. Budynek,  w którym mieszkaliśmy, wiele lat temu służył jako wiejska szkoła. Później został wyremontowany i przeznaczony na mieszkania nauczycielskie. Przez wiele lat byłam polonistką w miejscowej szkole, dlatego jedno z dwóch takich mieszkań zajmowała nasza rodzina. Do wtorku 12 stycznia 2021 r. Wtedy wydarzył się dramat...

Ogień pojawił się na strychu budynku, prawdopodobnie z komina rozprzestrzenił się na dach. Kłęby unoszącego się dymu były widoczne z wielu kilometrów. Przyjechała straż pożarna z całej gminy, rozpoczynając nierówną walkę o nasz dom. Wylano hektolitry wody, a my staliśmy na zimnie, patrząc z niedowierzaniem na to, co się dzieje...

Dzisiaj mija tydzień od tamtych wydarzeń, a ja wciąż mam oczy mokre od łez na myśl o tym, co straciliśmy. Dla człowieka nie ma ważniejszego miejsca niż jego dom. Z naszego zostało pogorzelisko. Zresztą wystarczy spojrzeć na zdjęcia, żeby zobaczyć ten obraz nędzy i rozpaczy. 

Ta zbiórka powstała po to, żeby spróbować jakoś wrócić do siebie, odbudować nasze życie po tej tragedii. Wiele osób zadeklarowało pomoc materialną, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni. Ci, którzy chcą nas wesprzeć finansowo, mogą to zrobić tutaj za pomocą Fundacji Siepomaga. Wierzymy, że dobro wraca. 

Łucja Borysewicz

--- 

Autor zdjęć 1 i 3 - Michał Czubak "Tydzień Ziemi Śremskiej"