

Wznowa guza mózgu odbiera nam synka❗️Prosimy, pomóż uratować Bruna!
Fundraiser goal: Operacja usunięcia guza mózgu w Tuebingen
Fundraiser goal: Operacja usunięcia guza mózgu w Tuebingen
Fundraiser description
Bruno po raz trzeci walczy z nowotworem! Pomóż mu, aby kolejne zwycięstwo mogło być ostateczne... Guz mózgu nie może wygrać!
Bruno to chłopiec z historią, w którą wielu ciężko jest uwierzyć. Chociaż ma dopiero 9 lat, już dwa razy pokonał guza mózgu! Niestety teraz musi walczyć po raz trzeci... Tym razem jednak operacja usunięcia nowotworu byłaby dla niego zbyt ryzykowna! Możliwości leczenia w Polsce wyczerpały się, dlatego szukamy ratunku za granicą. Prosimy, wesprzyj Bruna w walce o zdrowie, żeby jego dotychczasowe cierpienie i wysiłek nie poszły na marne!
Bruno urodził się śliczny i zdrowy. Był bardzo wesołym dzieckiem, a jego największą pasją od zawsze były klocki. Niestety, niedługo mógł się cieszyć beztroskim dzieciństwem. Kiedy miał 5 lat, wykryty został u niego guz mózgu... Pamiętam, że dopiero zaczął chodzić do przedszkola i tak bardzo się tym cieszył... Nagle wszystko runęło... Nasze życie i jego dzieciństwo...

Zaczęło się od porannych wymiotów. Na początku sądziliśmy, że to stres – występy przedszkolne, nerwy. Tak też nam sugerowano. Ale potem Bruno zaczął wymiotować w trakcie zwyczajnej, spokojnej zabawy... Gdy doszły bóle głowy, zaczęliśmy jeździś po specjalistach. Padaczka i białaczka – pierwsze podejrzenia – wykluczono.
Znajomy lekarz namówił nas dodatkowo na wizytę u neurologa oraz badanie tomografem. Wyniki tego badania w maju 2018 r. bezpowrotnie zmieniły nasze życie...
Wtedy dowiedzieliśmy się, że w głowie Bruna jest guz! To był szok. Synek cały czas rozwijał się prawidłowo, był aktywny i pogodny. W najczarniejszych scenariuszach nie przewidywaliśmy, że dzieje się z nim coś takiego...
Bruno trafił natychmiast do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Lekarze zdecydowali się na usunięcie guza. Operacja była udana, 99% nowotworu zostało wycięte, a Bruno rozpoczął chemioterapię i radioterapię. Trzeba było wyciągnąć najsilniejsze oręże, bo okazało się, że Bruno walczy z wyściółczakiem, złośliwym nowotworem mózgu, czyli pochodną glejaka, która ma tendencje do odrastania!
Guz umiejscowiony był na móżdżku i po operacji wystąpił tzw. zespół móżdżkowy. To było dla nas najgorsze... Bruno stał się bardzo nerwowy i agresywny, krzyczał, wyrywał sobie igły! Szpitalna rzeczywistość, cierpiące dzieci, walczące o życie – to świat, do którego nikt nie powinien trafić...

Po 1,5-rocznym leczeniu wywadało się, że wygraliśmy – synek zaczął odzyskiwać siły, wyniki miał dobre. Wrócił do szkoły, a my sądziliśmy, że najgorsze za nami. I wtedy nowotwór wrócił...
W marcu 2021 r. Bruno znowu trafił do Centrum Zdrowia Dziecka. Kiedy usłyszał, że znowu czeka go operacja, był przerażony. To był czas pandemii i ostrych obostrzeń, więc dodatkowo było nam jeszcze ciężej... Pamiętam, jak Bruno płakał przez telefon i mówił mi, że się boi. To było nie do zniesienia... Ten strach i cierpienie, tęsknota... Bruno z pełną świadomością konsekwencji, bo przecież raz już przeszedł przez to piekło, podjął kolejne leczenie. Niestety tym razem po podaniu leków pojawił się ból brzucha, często nie do wytrzymania...
Leczenie trwało kolejny rok. W marcu 2022 r. ponownie usłyszeliśmy, że Bruno jest zdrowy! Niestety nie obyło się bez skutków ubocznych leczenia – synek ogłuch na prawe ucho, a w lewym miał duży niedosłuch. Mimo to czuł się coraz lepiej i we wrześniu poszedł do szkoły.
Bruno biega i uwielbia jeździć na rowerze. Zdarza nam się razem pokonywać nawet kilkanaście kilometrów dziennie! Zupełnie nie widać po nim choroby. Jeszcze... Niestety okrutna prawda ukryta jest w środku małej główki...
Przed Brunem trzecia bitwa o życie! Badanie pokazało nowe zmiany nowotworu, które rosną! Tym razem sytuacja jest jeszcze trudniejsza. Neurochirurg wyraźnie powiedział nam, że trzecia operacja wiąże się z dużo większym ryzykiem. Polscy lekarze nie wiedzą już, jaką chemioterapię zastosować, dlatego szukamy pomocy za granicą. Syn tyle już zniósł i tyle wycierpiał... Musimy go uratować!
Skonsultowaliśmy Bruna z kliniką w Tuebingen, w Niemczech. Wiemy już, że operacji usunięcia guza podejmie się jeden z najlepszych neurochirurgów dziecięcych w Europie – prof. Martin Schuhmann. Synkowi grozi pogorszenie słuchu lub porażenie mięśni twarzy, więc po operacji potrzebna będzie także rehabilitacja w trudnym do przewidzenia zakresie. Ale jesteśmy gotowi podjąć ryzyko – to jedyna nadzieja!

Życie z taką chorobą to olbrzymi stres nie tylko dla Bruna, ale i dla całej rodziny. Żyjemy wszyscy jak na tykającej bombie... W garażu cały czas czeka spakowany i zatankowany samochód, żebyśmy w każdej chwili mogli pojechać do szpitala...
Syn w przyszłym roku powinien przystąpić do Pierwszej Komunii Świętej, nie może się tego doczekać. Bardzo chce też zostać ministrantem. Czy zdążymy spełnić jego marzenia?
PROSIMY, POMÓŻ NAM URATOWAĆ ZYCIE NASZEGO SYNKA!
Rodzice Bruna