Nigdy nie jest za późno na walkę o sprawność. Proszę, pomóż mi!

Nigdy nie jest za późno na walkę o sprawność. Proszę, pomóż mi!
Zakup protezy i rehabilitacja
Ends on: 23 November 2022
Fundraiser result
Słowa nie opiszą wdzięczności za wsparcie, jakie otrzymałam od Was i
najbliższych. Dzięki Waszej pomocy na nowo uwierzyłam w siebie, a
zebrane pieniądze pozwoliły opłacić turnus rehabilitacyjny. To był dla
mnie ważny moment w powrocie do sprawności. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego każdą wpłaconą kwotą.
Czesława
Fundraiser description
Gdy w 2007 roku przeszłam na emeryturę razem z mężem postanowiliśmy całkowicie poświęcić się naszej wspólnej pasji - ogrodnictwu. Każdej wiosny, gdy wszystko pięknie zieleniło się na zewnątrz, a rośliny wypuszczały nowe pędy, zaczynaliśmy prace w naszym ogródku działkowym, które trwały aż do jesieni.
Uwielbiam pielęgnować kwiaty rabatowe i rośliny uprawne, aby następnie zbierać dorodne plony - owoce i warzywa, i przygotowywać z nich pyszne przetwory na zimę. Nic nie dorówna tym pięknym smakom i zapachom lata zamkniętym w szklanym słoiku. Uwielbiałam dzielić się przygotowanymi w ten sposób przetworami z moimi bliskimi. Tak naprawdę większość swojego czasu spędzałam w ogrodzie, gdzie czułam się wspaniale, jak nigdzie indziej. Kiedy pogoda dopisywała lubiłam również wybierać się na przejażdżki rowerowe.
Niestety, lata płyną nieubłaganie, a moje zdrowie nie jest już takie samo, jak kiedyś. Od ponad 18 lat choruję na cukrzycę. Pierwsze komplikacje związane z chorobą pojawiły się wraz z pogorszeniem wzroku. Wtedy aktywne spędzanie czasu na rowerze nie mogło już wchodzić w grę.
Najgorszy okazał się jednak początek tego roku. Miał być lepszy niż 2020, ale jak się później dowiedziałam nie dla mnie i moich bliskich. Zaczęło się niewinnie od pęcherzyka na małym palcu u stopy. Zgłosiłam się z tym do lekarza i pani chirurg rozpoczęła walkę, najpierw o uratowanie palca, później całej stopy, niestety nie udało się. W kwietniu trafiłam do szpitala, gdzie próbowano jeszcze wdrożyć dalsze leczenie, jednak mojej nogi nie udało się już uratować. Po dwóch tygodniach podjęto decyzję o amputacji.
To była jedna z trudniejszych chwil w moim życiu. Na szczęście wsparcie rodziny pomogło mi pogodzić się z tą sytuacją. Teraz moim najważniejszym celem jest walka o sprawność i możliwość normalnego funkcjonowania. Chciałabym w końcu odciążyć bliskich w opiece nade mną. Moim marzeniem jest możliwość powrotu do prac przy ogródku, ale do tego potrzebuję specjalistycznej protezy i rehabilitacji, a to wiąże się z ogromnymi kosztami, których nie jestem w stanie samodzielnie pokryć. Bardzo Państwa proszę o wsparcie, które umożliwi mi walkę o przyszłość.
Czesia