

Darek chce doczekać wesela córki i zostać dziadkiem, lecz zabija go nowotwór❗️ Ratunku❗️
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Mój brat we wrześniu miał zaprowadzić córkę do ołtarza. Najbliższe miesiące powinny być przepełnione radością i szczęściem. Niestety, zastąpiły je rozpacz i ogromny lęk. Dariusz usłyszał diagnozę, która zmieniła wszystko – nowotwór złośliwy oskrzela i płuca…
Mój brat Darek, kochający mąż i ojciec trójki dzieci za kilka miesięcy miał cieszyć się z najpiękniejszego dnia w życiu jednego z nich. Radość z nadchodzącego ślubu córki przepełniała go niemalże na każdym kroku. Niestety, wszystko to przerwała wstrząsająca diagnoza, która spadła na Dariusza niespodziewanie niczym grom z jasnego nieba…
Darek od jakiegoś czasu czuł się osłabiony i przemęczony. Często bolała go głowa i skarżył się na dziwne uczucie – miał wrażenie, że coś utknęło mu w gardle. Bardzo mu to dokuczało. Po wielu wizytach u specjalistów i badaniach zdiagnozowano nowotwór złośliwy oskrzela i płuca.

Zaczęła się walka o życie mojego brata. Rak płuca drobnokomórkowy stopień III został zakwalifikowany do chemioterapii z oceną odpowiedzi. W chwili diagnozy wszelkie wspaniałe emocje związane ze ślubem mojej bratanicy zastąpił nieopisany lęk o Darka.
Moje serce pękło na milion kawałków na wiadomość o tym, że brata atakuje podstępna i zjadliwa choroba. Nigdy nie zapomnę tego uczucia. Nagle pojawiło się milion pytań, których jedyną odpowiedzią jest tylko nadzieja, że mój brat z tego wyjdzie i ucałuję rękę swojej „malutkiej” Panny Młodej przy ołtarzu.
Onkolog stwierdził, że nowotwór jest niezwykle groźny. Darek rozpoczął chemioterapię. Po pierwszym podaniu cierpiał na wymioty, gorączkę, dreszcze, biegunkę oraz brak apetytu. Był wtedy też bardzo osłabiony, przez co zdarzały się również omdlenia. Darek stracił na wadze aż 5 kg w bardzo krótkim czasie…
Mój brat jest kochającym mężem i wspaniałym tatą trójki dzieci. Aby utrzymać całą swoją rodzinę, ciężko pracował na słupach wysokiego napięcia za granicą. Wszystkie zarobione pieniądze inwestował w swoją rodzinę, mieszkanie oraz nadchodzący ślub. Tak wiele spoczywało na barkach tego dobrego człowieka.
Darek chciałby doczekać chociaż wesela córki i jak Pan Bóg pozwoli – pożyć trochę dłużej, zostając dziadkiem. Koszty leczenia są jednak niezwykle wysokie – wydatki związane z dojazdami, badaniami oraz leczeniem w trakcie i po chemioterapii znacznie przekraczają jego domowy budżet.
Wiemy, że najważniejsze jest, aby się nie poddawać. Jako rodzina robimy wszystko, by wspierać Darka i wierzymy, że przezwycięży chorobę. Bo ma dla kogo. Bardzo prosimy o wsparcie w leczeniu – każda wpłata i udostępnienie jest na wagę złota!
Siostra Darka