Your browser is out-of-date and some website features may not work properly.

We recommend updating your browser to the latest version.

On siepomaga.pl we use cookies and similar technologies (own and from third parties) for the purpose of, among others, the website proper performance, traffic analysis, matching fundraisers, or the Foundation website according to your preferences. Read more Detailed rules for the use of cookies and their types are described in our Privacy Policy .

You can define the preferences for storing and accessing cookies in your web browser settings at any time.

If you continue to use the siepomaga.pl portal (e.g. scroll the portal page, close messages, click on the elements located outside messages) without changing privacy-related browser settings, you automatically give us the consent to letting us and cooperating entities use cookies and similar technologies. You can withdraw your consent at any time by changing your browser settings.

"Babciu, żyj sto lat..." - Grażynka ma raka. Tylko jeden lek może ocalić życie!

Grażyna Kędziora
Fundraiser goal:

Roczne leczenie nierefundowanym lekiem Bewacyzumab (Avastin)

Fundraiser organizer: Fundacja Siepomaga
Grażyna Kędziora
Tarnobrzeg, podkarpackie
Nowotwór złośliwy jajnika z przerzutami
Starts on: 10 July 2019
Ends on: 10 December 2019

Fundraiser result

Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że 29 grudnia 2019 roku walka Pani Grażynki dobiegła końca. Teraz jest w miejscu, gdzie nie ma bólu, łez i chorób - bardzo w to wierzymy...

Córce Pani Grażynki, całej rodzinie i wszystkim bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia. 

Fundraiser description

Babciu, a czy ty doczekasz do mojej komunii? - zapytała mnie ostatnio wnusia. Wie, że mam raka, że jestem bardzo chora. Wie, że mogę odejść… Bardzo bym chciała jeszcze żyć, każdy miesiąc jest bezcenny. Niestety, po trzech latach brania chemii, nie ma już dla mnie innego ratunku. Został jeden, jedyny lek — Avastin. To moja nadzieja, która kosztuje fortunę. Proszę Cię jako babcia, mama, żona, kobieta, która po prostu chce być tu jak najdłużej. Proszę o pomoc…

Niedawno była Pierwsza Komunia Święta mojego starszego wnuczka. W tym pięknym dniu pomyślałam, że może to będzie mój ostatni raz, że kolejnego takiego dnia nie doczekam. Alicja, młodsza wnuczka, ma dopiero 7 lat. Ile miesięcy przede mną? Tego nikt nie wie. Mimo tego, że leczę się już ponad trzy lata, pojawiły się przerzuty. Rak zajął wszystkie węzły chłonne, a ja już mam coraz mniej sił, coraz słabszą odporność. Lekarze powiedzieli, że jest dla mnie ostatnia szansa — lek Avastin, który zahamuje rozrost guzów, może nawet je zmniejszyć! To dla mnie oznacza więcej czasu z bliskimi! Niczego bardziej nie pragnę…

Grażyna Kędziora

Wszystko zaczęło się w grudniu 2015 roku. Zaczęłam odczuwać dziwny ból brzucha, zauważyłam też opuchliznę. Wcześniej regularnie się badałam, wszystko było w porządku, dlatego przeżyłam szok, gdy okazało się, że opuchlizna to wodobrzusze, spowodowane… rakiem. Pierwsza diagnoza — nowotwór jajnika. Nie mogłam uwierzyć… Całe życie byłam aktywna, gdy mąż zachorował, wszystko ogarniałam, jeździłam pomagać mamie, która ma już 93 lata, często widziałam się z dziećmi, z wnukami. Nikt nigdy w naszej rodzinie nie miał raka, nigdy przez myśl mi nie przeszło, że to ja zachoruję… Niestety, choroba jest nieprzewidywalna. Dziś wiem, że może spotkać każdego… 

Gdy wykryli ją u mnie, nowotwór był już w 3 stadium rozwoju. Złośliwy, rozsiany po organizmie. Od razu dostałam chemię, a potem przeszłam operację. Wycięli mi, co się dało: macicę, jajniki, węzły chłonne, wyrostek. Ostateczna diagnoza brzmiała:  nowotwór złośliwy jajnika, przerzuty raka w sieci i czterech węzłach okołoaortowych. Zaczęła się walka…

Grażyna Kędziora

Od 2016 roku nieustannie przyjmuję wyniszczającą chemię. Mimo leczenia wystąpiły kolejne przerzuty… Choć ciągle wymagam leczenia, w Polsce wyczerpały się już wszystkie refundowane możliwości. Został tylko Avastin… W planie mam 18 cykli, jednak koszt jednego to aż 15 tysięcy złotych! Pozbieraliśmy wszystkie dostępne pieniądze, żebym mogła zacząć leczenie. Niestety, na więcej już nas nie stać…

Właśnie skończyłam 48 cykl chemii, mam gorączkę, wysiada serce, mam wiele innych dolegliwości. Tak wygląda walka z rakiem — co chwilę dostajesz cios, ale musisz się podnieść, choć wiesz, że będą kolejne. Że znowu będzie bolało… Bardzo jednak chcesz żyć, więc trwasz, ciesząc się każdą chwilą. Wykańczający jest też stres. Nie da się myśleć o niczym innym, tylko o wyroku, który nade mną ciąży. Niektórzy mi mówią, że przecież też w każdej chwili może ich nie być, że nikt nie zna dnia ani godziny. To prawda, jednak gdy się jest zdrowym, nie myśli się o śmierci. A osoby chore budzą się i zasypiają z myślą — czy to będzie mój ostatni dzień, ostatnia noc? 

Grażyna Kędziora

Mówią mi też, żeby myśleć pozytywnie, bo to dużo daje. Tylko zawsze mówią to osoby, które są zdrowe… Staram się, jednak to  niezwykle trudne. Mam raka, nie mam pieniędzy na leczenie. Ciągle mam jednak nadzieję, dlatego bardzo proszę o pomoc. Podaruj mi więcej czasu na tym świecie. Tak bardzo chciałabym doczekać Pierwszej Komunii wnuczki!

This fundraiser is finished. You can support other People in need.

Follow important fundraisers