

❗️DRAMATYCZNIE PILNA ZBIÓRKA❗️Dorian walczy o ŻYCIE❗️Ratunek potrzebny raz jeszcze!
Fundraiser goal: powtórzenie ratującej życie operacji kręgosłupa, leczenie bakterii, pobyt w USA
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: powtórzenie ratującej życie operacji kręgosłupa, leczenie bakterii, pobyt w USA
Fundraiser description
"Cześć, z tej strony Dorian. Niedawno o moje życie walczyła cała Polska. Chciałbym napisać Wam, że moja historia miała happy end. Niestety tak nie jest. Tego, co się wydarzyło, nie przewidziałem w najgorszych koszmarach. Jestem daleko od domu i nie wiem, kiedy tam wrócę... Walczę o życie i bardzo, ale to bardzo, jeszcze raz potrzebuję Waszej pomocy..."
Mama Doriana: Nie chcemy tego pisać... Chciałabym powiedzieć Wam, że wszystko się udało. Że Dorian skończył leczenie i właśnie wracamy szczęśliwi do domu. Tak miało być... Ale nie jest. Dorian jest nadal w USA, pod opieką szpitala, nasza sytuacja nie jest zła - jest po prostu DRAMATYCZNA... Ja nie proszę, ale błagam o ratunek!
Jeśli jeszcze nie znacie Doriana - przypomnę, że mój syn to wspaniały 15-latek z Wrocławia, którego życie znalazło się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Jego kręgosłup był wygięty w literę S, skrzywienie wynosiło aż 150%! Kręgosłup uciskał narządy, w tym serce i płuca, Dorian w chwili ostatniej zbiórki oddychał już z ogromnym trudem... Niestety jest tak trudnym przypadkiem, że jego operacji podjęli się jedynie lekarze w USA. Dzięki Wam udało się zebrać środki na ratowanie życia Doriana. Pojechaliśmy do USA na leczenie, po nadzieję, która niestety szybko zgasła...
Dorian przeszedł pierwszą operację i wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku... Na głowę założono mu specjalny system halo-gravity, który miał wyprostować i rozciągnąć kręgosłup. Skrzywienie zmalało ze 150% do 90%... Byliśmy przeszczęśliwi. W grudniu syna miała czekać druga, najważniejsza operacja, aby usztywnić kręgosłup i ustabilizować to, co udało się osiągnąć. Niestety tak się nie stało...

W ranach po operacji zaczął gromadzić się płyn niewiadomego pochodzenia... To sprawiało Dorianowi duży ból. Lekarze nie wiedzieli, co się dzieje... Dorian musiał przejść dwie nieplanowane operacje, w trakcie których próbowano oczyścić rany. Operacje, których nie uwzględniał kosztorys leczenia... Dopiero później okazało się, że doszło do najgorszego... Organizm Doriana zaatakowała bakteria, która zniszczyła wszystko!
Niestety teraz już wiemy, że syn przechodzi zakażenie bardzo ciężką, agresywną bakterią i konieczne jest skomplikowane, specjalistyczne leczenie farmakologiczne, żeby mu pomóc. Potrwa ono co najmniej 6 miesięcy i musi się odbyć tu, na miejscu, w USA, pod kontrolą lekarzy z oddziału chorób zakaźnych oraz lekarzy neurologów... Co najgorsze, konieczne było zdjęcie aparatu halo-gravity, który rozciągał kręgosłup... Efekty pierwszej operacji na kręgosłup zostały zaprzepaszczone i trzeba ją powtórzyć! Tyle cierpienia i wyrzeczeń Doriana poszło na marne!

Powiedzieć, że jesteśmy załamani, to mało... To jest po prostu piekło, które tu przeżywamy. Dorian jest w bardzo złym stanie psychicznym. Traci nadzieję. Cierpi. Nie rozumie tego co się wydarzyło. Dlaczego ta tragedia musiała spotkać jego, zbyt mało już wycierpiał?
Nie wrócimy szybko do domu, właściwie to nie wiemy, kiedy to nastąpi... Utknęliśmy z synem na drugim końcu świata, gdzie walczy o życie. Dotychczasowe leczenie pochłonęło wszystkie zebrane środki, a wciąż nie zapłaciliśmy za 6 - miesięczne leczenie bakterii oraz dwie operacje czyszczenia ran! Musimy też zapłacić za kolejną operację... Nie mówiąc o tym, że na barki spadają nam nie tylko koszty leczenia, ale też konieczność zapłaty za nieprzewidziany pobyt i życie na miejscu!
Próbowałam uzyskać dofinansowanie do leczenia z NFZ, gdyż koszty są ogromne... Niestety nie udało się, musimy założyć kolejną zbiórkę. To dla nas niewyobrażalnie trudne, bo wiemy, ile już dla nas zrobiliście... A tymczasem musimy prosić o pomoc raz jeszcze, bo nasze środki już się dawno wyczerpały.

Dorian tęskni za domem, boi się tego, co przed nim. Chociaż robi dobrą minę do złej gry, to wiem, z czym się zmaga. Walka trwa. Operacja, którą Dorian musi przejść, jest operacją, która ratuje jego życie... Bez niej kręgosłup będzie dalej się krzywić, zmiażdży płuca i serce, zabierze mojemu synowi oddech, a przecież on ma tylko 15 lat...
Dorian: Proszę, pomóż mi raz jeszcze. Już tyle za mną, a jeszcze tyle przede mną... Jest ciężko, ale staram się nie poddawać, bo wiem, ile osób wierzyło we mnie i dało mi szansę na życie. Po tym, co dla mnie zrobiliście, to aż wstyd mi prosić o więcej, ale nic innego już nie pozostało. Bez Ciebie nie mam żadnych szans. Proszę Cię, pomóż mi w dalszej walce.