UDAŁO SIĘ!!!
Dziękuję wszystkim za pomoc w zbiórce to dzięki Wam Zuzia będzie mogła kupić niezbędne leki a jest ich bardzo dużo. Dzięki akci biegam-pomagam choć trochę pomogliśmy rodzicom Zuzi.
Wraz z Anią Buszką naszą wolontariuszką odwiedziłam Zuzię w Boratyńcu Ruskim bo tam jej tata ks.Andrzej Opolski jest proboszczem prawosławnej prarafi p.w. Świętaj Anny. W końcu udało się spotkać cioci czyli mnie z Zuzią było bardzo miło i przyjemnie. Fantastyczna rodzinka a Zuzia cudną dziewczynką.
-------------------------------------------------- -------------------------------------------------- ------------
Biegnę to brzmi w moim przypadku trochę dziwnie i chyba jeszcze sama nie wierzę, że już się zapisałam na 10 km, ale jak mawiał znany amerykańki filozof Forrest Gump :-))
"Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiadomo co Ci się przydarzy"
Nigdy nie biegałam i szczerze mówiąc, nie lubię biegać. Wolę grać w gry zespołowe, zwłaszcza w kosza czy piłkę ręczną, może więc dla lepszego samopoczucia będę "kozłować" w trakcie biegu piłkę :-)))
Łódzki maraton ma jednak inny wymiar, nie tylko sportowy. Dla mnie, oczywiście, już samo zapisanie się na bieg i wystartowanie 14 kwietnia (nie wiem jaki będzie efekt końcowy, mam nadzieję że w pobliżu będą karetki ;-)) to przełamanie wielu barier.
Najważniejszy dla mnie jest aspekt charytatywności, dlatego też zdecydowałam się pobiec, by pomóc 5-letniej Zuzi chorej na mucowiscydozę. Z Waszą pomocą, mam nadzieję, że uda się pozyskać środki na dalszą kurację Zunika, bo tak nazywają córkę rodzice.
Zuzia jest śliczną i mądrą dziewczynką. Mimo że nigdy się nie spotkałyśmy, bo mieszka w Boratyńcu Ruskim, a ja w Łodzi, to mamy z Jej rodzicami stały kontakt, więc na bieżąco wiem, co słychać u Zuzi. Obecnie bawi się różowym pluszowym jednorożcem, którego dostała od Mikołaja :-)
Wszystkim, którzy wspomogą moją akcję, bardzo dziękuję. Liczy się każda pomoc, zarówno wpłaty, jak i przekazanie i promocja tej akcji wśród przyjaciół i znajomych.
Dziękuję,
Ela