

UWAGA❗️Do sierpnia musimy zebrać chociaż połowę kwoty – Prosimy o wsparcie❗️
Fundraiser goal: Odtworzenie spojówki powiek oka prawego i wewnętrznej powieki oczodołu
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Odtworzenie spojówki powiek oka prawego i wewnętrznej powieki oczodołu
Fundraiser description
W wyniku tragicznego wypadku zmieniło się moje życie. Szyba wbiła się w moją twarz i nie było możliwości, by uratować oko.
Znalazłem jednak nadzieję w jednej z klinik, która podjęła się przeprowadzenia eksperymentalnej operacji. Chociaż nie udało się uratować oka, próbowaliśmy je ratować, a w efekcie amputowano je, by uratować drugie. Na początku proteza wyglądała idealnie, dawała poczucie normalności. Jednak po pewnym czasie pojawiły się powikłania – odleżyna, owrzodzenie. Wtedy zaczęła się prawdziwa walka. Dwa lata nie mogłem pozbyć się tego problemu. Z czasem wdała się sepsa, a ja byłem przerażony.
Poczułem, że muszę działać. Udałem się do profesora, który podjął decyzję o zszyciu oczodołu i założeniu drenów. Po tym zabiegu miałem nadzieję, że w końcu doczekam się stabilności, że proteza będzie mogła zostać założona na stałe.
Niestety, problemy nie ustępowały. Co chwilę pojawiały się nowe komplikacje. Mimo upływu lat nikt nie chciał podjąć się operacji zszycia oczodołu, nawet w prywatnych klinikach. Szukałem, nie poddawałem się, jednak nikt nie dawał mi szansy na normalne życie.

Życie stało się dla mnie trudniejsze, a każda wizyta w publicznych miejscach przyprawiała mnie o poczucie obcości i bycia "innym". Nie chciałem wychodzić z domu, czułem, że ludzie patrzą na mnie inaczej, nawet jeśli to uczucie było tylko w głowie.
W końcu trafiłem na profesora, który wsławił się już, wykonując przeszczep twarzy. Skontaktowałem się z nim, a on powiedział, że podejmie się operacji. To było jak światło w tunelu, jak promyk nadziei. Jednak gdy usłyszałem o kosztach, poczułem się załamany – 100 TYSIĘCY ZŁOTYCH!
Jestem po zawale, po przebyciu COVID-19, a moja kondycja nie pozwala mi pracować w pełni. Z ledwością daję sobie radę, ale muszę walczyć.
W sierpniu lub wrześniu mam termin na operację. Klinika wymaga 55 tysięcy na wykonanie przeszczepu, resztę kwoty można rozłożyć na raty. W tej chwili nie jestem w stanie samodzielnie zebrać tej kwoty, dlatego zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc. Każda wpłata, każda dobra myśl jest na wagę złota. Dla mnie to nie tylko szansa na normalne życie, to także poczucie, że nie jestem sam w tej walce.
Ernest