

Po pęknięciu tętniaka, jej życie zmieniło się diametralnie... Ratuj naszą Mamę!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Nasza mama walczy o życie i powrót do sprawności po pęknięciu tętniaka mózgu, w jej i naszym imieniu prosimy o pomoc! Mama to na co dzień uśmiechnięta, serdeczna i niezwykle pracowita kobieta. Zawsze była gotowa nieść pomoc innym, nigdy nie odmawiała wsparcia, bez względu na sytuację. Nikt z nas nie przypuszczał, że w jej głowie tykała bomba. Był to bardzo duży tętniak, o którego istnieniu nie miała pojęcia...
Pewnego dnia otrzymaliśmy wiadomość, która zmieniła nasze życie na zawsze, mama straciła przytomność i została natychmiast przetransportowana do szpitala. Rozpoczął się dramatyczny wyścig z czasem i walka o jej życie. Liczyła się każda minuta. Na szczęście mama przeżyła transport i została poddana wielogodzinnej, bardzo skomplikowanej operacji w Klinice Neurochirurgii w Rzeszowie.
Po długim oczekiwaniu lekarz przekazał nam pierwszą iskierkę nadziei, którą była informacja, że operacja się udała. Wtedy zrozumieliśmy, że musimy zrobić wszystko, by mama mogła wrócić do zdrowia.

Mama bardzo długo przebywała w śpiączce farmakologicznej. Lekarze nie dawali nam żadnych nadziei, przygotowywano nas na najgorsze… Ale ona się obudziła. Pokazała, jak silna jest jej wola życia. To był początek długiej, trudnej drogi do odzyskania sprawności.
Od czasu operacji mama przeszła przez cztery oddziały, od OIOM-u w Rzeszowie, przez OIOM w Przeworsku, aż po oddział rehabilitacji. Niestety, tam pojawiły się kolejne komplikacje. Pojawiło się ciężkie zakażenie bakteryjne z ryzykiem sepsy. Rehabilitacja musiała zostać przerwana, a my po raz kolejny drżeliśmy o jej życie.

Po leczeniu zakażenia na oddziale wewnętrznym i powrocie na oddział rehabilitacyjny okazało się, że mama utraciła status osoby po urazie neurologicznym, co znacząco skróciło okres możliwej rehabilitacji w szpitalu. Pojawiła się konieczność przeniesienia jej do prywatnego ośrodka rehabilitacyjnego, w którym zaczyna swój pobyt z początkiem czerwca.
Koszt miesięcznej rehabilitacji to aż 29 tysięcy złotych! Robimy wszystko, co w naszej mocy, by zapewnić jej ciągłość i najlepszą opiekę, ale sami nie jesteśmy w stanie udźwignąć tak ogromnych kosztów.
Naszym największym marzeniem jest to, by mama mogła wrócić do domu i by znów mogła cieszyć się życiem oraz się uśmiechać. Chcemy, by była z nami tak, jak dawniej. Ma dopiero 54 lata, a przed sobą jeszcze wiele pięknych chwil, które tak bardzo chcemy jej podarować. Bardzo prosimy o wsparcie finansowe. Z całego serca dziękujemy za każdą pomoc, każde dobre słowo i za to, że jesteście z nami w tej trudnej walce.
Rodzina