

Bałam się, że stracę syna... Wszystkie wypracowane postępy przepadły❗️POMÓŻ❗️
Fundraiser goal: Kombinezon do neuromodulacji - Molli Suit
Donate via text
Fundraiser goal: Kombinezon do neuromodulacji - Molli Suit
Fundraiser description
Grzegorz urodził się jako wcześniak, a skutkiem tego jest mózgowe porażenie dziecięce, w postaci czterokończynowego niedowładu spastycznego. Mój syn od ponad czterdziestu lat potrzebuje mojej pomocy we wszystkich czynnościach życiowych.
Sama od ponad dziesięciu lat zmagam się z poważną chorobą, a mój wspaniały mąż i tata Grześka opuścił nas na zawsze… Ze wszystkim jesteśmy sami.
Przy Grześku zapominam o swoich kłopotach zdrowotnych i wieku. Pomagam i robię wszystko, żeby jego życie nie było tylko pasmem bólu i cierpienia. Codziennie rano podnoszę syna przy pomocy podnośnika, wyprowadzam do łazienki na poranną toaletę, ubieram i sadzam do wózka.

Grzegorz nie jest leżący, czego zasługą jest trwająca od lat rehabilitacja. Uczęszczamy na nią pięć razy w tygodniu i jest to ważne, żeby spastyka nie spowodowała stałych przykurczy, bo wtedy będzie bardzo ciężko.
Z powodu infekcji został usunięty symulator konarów górnych móżdżku, który od dwudziestu lat pomagał Grzesiowi w pokonywaniu spastyki. Dramat, jaki wtedy przeżyliśmy, był nie do opisania. Pamiętam, jak zauważyłam na klatce piersiowej syna małą kropeczkę. Założyłam wtedy okulary, próbując dostrzec coś więcej... Z dziurki wystawał kabelek!
Od razu skierowaliśmy się do szpitala, w którym dwadzieścia lat temu Grzegorz miał wszczepiony symulator! Okazało się, że powstało zakażenie. Lekarze cudem uratowali mu życie! Symulator od lat poprawiał sprawność syna. Niestety jego ponowne wszczepienie jest niemożliwe, a uporczywe przykurcze wróciły... Wszystkie wypracowane postępy przepadły! Na szczęście znaleźliśmy alternatywę! Ogromne nadzieje pokładamy w kombinezonie do neuromodulacji.

Grzegorz miał możliwość przebywania w nim przez jedną godzinę, bo tylko taki jest dozwolony czas, po której była widoczna poprawa, rozluźniły się mięśnie i chociaż przez moment życie stało się łatwiejsze.
Mam nadzieję, że kombinezon uwolni Grześka od bólu, a mi ułatwi wykonywanie codziennych czynności, pozwoli żyć. Niestety koszt kombinezonu przekracza nasze możliwości, dlatego potrzebna jest Wasza pomoc, o którą bardzo serdecznie prosimy. Już raz pokazaliście nam, jak wielkie są Wasze serca. Czy wesprzecie nas także teraz?
Dziękujemy za pomoc i serdecznie pozdrawiamy!
Grzegorz i Maria Bednarscy