Jacek Stelmach - main photo

❗️Ratuj życie nim na pomoc będzie za późno... Nowotwór zaatakował z przerażającą siłą

Fundraiser goal: Nierefundowane leczenie nowotworu

Fundraiser organizer:
Jacek Stelmach, 17 years old
Łódź, łódzkie
Nerwiakowłókniakowatość typu 1, Nowotwór złośliwy tkanek miękkich
Starts on: 13 July 2020
Ends on: 22 June 2021
PLN 10,355
Donated by 204 people

Fundraiser goal: Nierefundowane leczenie nowotworu

Fundraiser organizer:
Jacek Stelmach, 17 years old
Łódź, łódzkie
Nerwiakowłókniakowatość typu 1, Nowotwór złośliwy tkanek miękkich
Starts on: 13 July 2020
Ends on: 22 June 2021

Fundraiser description

Jacek potrzebuje leczenia. Nie jutro, nie za tydzień ani miesiąc… Potrzebuje pomocy natychmiast! Czekamy na terapię ostatniej szansy. Drugiej nie dostaniemy 

_____

Nadzieja umiera ostatnia. To nadzieja trzyma nas w ryzach i sprawia, że do każdego dnia wstajemy z łóżka z nową energią i nie dopuszczamy do siebie myśli o najgorszym...

Lekarze praktycznie nie dają nam szans. Operacja jest wykluczona, guz znajdujący się w tym miejscu to zbyt duże ryzyko rozległego krwotoku. Bez operacji nasze szanse tragicznie się zmniejszają… Lekarze nie chcą mówić o przewidywaniach, o prognozach. Skupiamy się na tym, co tu i teraz. Każdy dzień, każda godzina ma ogromne znaczenie w walce na śmierć i życie. 

Jacek Stelmach

Jacek od zawsze był pod kontrolą lekarza ze względu na nerwiakowłókniakowatość. Udawało nam się pokonywać większość trudności, niestety do czasu. Ten rok rozpoczęliśmy od trudnej i skomplikowanej operacji - trwała 9,5 godziny. W tym czasie lekarze 2 razy tracili Jacka, toczyli niebywały bój o życie naszego syna, za co jesteśmy niesamowicie wdzięczni. Myśleliśmy, że to problem, ale to okazało się, że największe wyzwania wciąż przed nami… Kiedy Jacek skończył 15 lat, nasz świat dosłownie się zawalił. Usłyszeliśmy diagnozę - mięsak tkanek miękkich głowy, twarzy i szyi, naciekające struktury kanału kręgowego. 

W tym dniu zaczęła się dramatyczna walka o każdy dzień. Zdecydowano o leczeniu, jednak okazało się niewystarczające. Chemioterapia miała być nadzieją na poprawę, ale ta forma również zawiodła i nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Guz pozostaje niewzruszony, a Jacek w przerażającym tempie słabnie! Nie wiemy, ile mamy czasu! Niczego nie jesteśmy pewni, bo choroba atakuje w przerażającym tempie. Jacek stracił możliwość samodzielnego poruszania, we wszystkim potrzebuje naszego wsparcia. Wyobrażasz to sobie? Dążenie do samodzielności i dorosłości przerwane w tak brutalny sposób? Wiem, że Jacek tego nie zaakceptuje i chociaż pomocy bardzo potrzebuje, bardzo boi się o nią prosić…

Wysłaliśmy mnóstwo zapytań o możliwości leczenia w Polsce i na świecie. Niestety, umiejscowienie guza powoduje, że lekarze boją się interwencji, bo może się to skończyć bardzo źle - nawet porażeniem czeterokończynowym, niedowładami, paraliżem. O poważniejszych nawet nie chcę myśleć… 

Czy się boję? Nieustannie. Czy jestem przerażona? To mało powiedziane! 

Jestem też zdeterminowana do walki. I gotowa na wszystko, by ten etap pozostał dla nas traumatycznym, ale tylko wspomnieniem. 

Na leczenie i konsultacje medyczne wydaliśmy już ogromne kwoty, a potrzebujemy kolejnych środków na zaplanowane leczenie. Teraz lekarze nie pozostawiają wątplwiości - potrzebne jest zdecydowane działanie. Planowane jest leczenie dla dorosłych. Nie pozostawia się nam wyboru. Nie mamy nic do powiedzenia. Możemy tylko czekać i zacząć gromadzić środki niezbędne, by pokryć koszty terapii. We wstępnych przewidywaniach określono, że leczenie może kosztować kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy złotych, w zależności od tego, na jakie leczenie się zdecydujemy. Musimy być gotowi na wszystko, na każdą ewentualność. Pomocy! Proszę, dajcie nam szansę i nadzieję na to, że uda się zatrzymać potworną chorobę! Chcę odliczać dni do podania kolejnych dawek leku, nie do śmierci mojego jedynego dziecka.. 

Ostatnie spotkanie z lekarzami nie pozostawiło wątpliwości - czeka nas najcięższa życiowa droga. Ale musimy nią ruszyć. Zrobić wszystko, by Jacek jeszcze stanął na własnych nogach. By zamiast kolejnego pobytu w szpitalu mógł planować życie. To zwyczajne, za którym tęsknimy najbardziej. Będziemy walczyć do końca. Dasz mojemu dziecku szansę na życie?

Select a tag
Sort by
  • Iwona
    Iwona
    Share
    PLN 20
  • Iwona z rodziną
    Iwona z rodziną
    Share
    PLN 100

    Dużo zdrowia, miłości i siły do pokonywania trudności ...

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
  • Anonymous
    Anonymous
    Share
    PLN 100
  • Anonymous
    Anonymous
    Share
    PLN 10
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 50