

By jeszcze zdążyć poczuć, co to życie bez bólu...
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Mam na imię Jadwiga. Dla przyjaciół i rodziny Wisia. Mam 92 lata i jestem emerytowaną nauczycielką języka francuskiego i rosyjskiego, byłą wychowawczynią i szkolnym pedagogiem w podstawówce, która całe życie pomagała innym ludziom. Prowadziłam w ramach wolontariatu zajęcia teatralne dla najmłodszych, zawsze wspomagałam najuboższych. Zwracam się po raz pierwszy w życiu o pomoc do ludzi obcych, poza własną rodziną, gdyż nie jestem w stanie samodzielnie funkcjonować...
Mój organizm nie jest już sprawny ruchowo. Aktualnie korzystam z wózka inwalidzkiego, doraźnie z kul i balkoniku rehabilitacyjnego. Nie mogę samodzielnie pójść do sklepu, aby zrobić zakupy, nie mogę udać się na własnych siłach do kościoła, czy odwiedzić rodziny. Mam również problem z przygotowaniem posiłków oraz praniem... Niezbędna jest mi również pomoc w myciu się, dbaniu o higienę osobistą, ubieraniu oraz dawkowaniu leków. Czyli właściwie we wszystkim…

Jedyne, co obecnie robię, to leżę i siedzę, co jest bardzo bolesne, gdyż do tej pory starałam się być niezależna, mimo wieku… Wszelkie dolegliwości z prawej strony organizmu przeszły na lewą i dochodzi do dalszych uszkodzeń barku, biodra jak i kolana również po lewej stronie ciała. W ciągu ostatnich miesięcy pomimo stałej opieki lekarskiej mój stan zdrowia uległ pogorszeniu.
Operacja w moim przypadku jest zbyt ryzykowna ze względu na stan moich żył, choroby serca oraz stan kręgosłupa. Codziennie mimo usilnych starań wstaję cała obolała. Ból nie pozwala mi racjonalnie myśleć, funkcjonować. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że jest możliwe życie w takim cierpieniu…
Nie mogę się pogodzić, że nie jestem w stanie podnieść kubka z piciem, czy założyć samodzielnie swetra. Decyzją z dnia 10 maja 2004 r. uzyskałam orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, a 02.03.2023 r. o znacznym. Nie starałam się wcześniej o zmianę orzecznictwa, gdyż żyłam nadzieją, że„dam radę” i „mi przejdzie”, co trwało 19 lat.
Niestety choroba pomimo prób leczenia pogłębiła się… Dolega mi między innymi: pierwotna, obustronna gonartoza, koksartroza, pierwotna choroba zwyrodnieniowa innych stawów, osteoporoza ze złamaniem patologiczny, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, zaawansowana artroza biodra prawego i obu stawów kolanowych, zwyrodnienia wielostawowe, choroby krążków międzykręgowych lędźwiowych i innych z uszkodzeniem korzeni nerwów rdzeniowych, hyperlidemia mieszana, następstwa załamania kręgosłupa trzonu L5, złamanie żebra IV po lewej stronie, obrzęki łydek po staniu, spłycenie lordozy lędźwiowej, zwyrodnienie kręgosłupa z uciskiem na nerwy rdzeniowe, dwufotonowa absorpcjometria, ossica z brakiem poprawy.

Od każdego lekarza, u którego byłam uzyskałam informację, że ze względu na niemożliwość przeprowadzenia operacji nikt jest w stanie mi pomóc. Diagnozy były straszne, skazywały mnie na życie w ciągłym cierpieniu, każdego dnia… Godzina po godzinie, minuta po minucie aż do momentu gdy stanę się przysłowiową roślinką, która nie będzie w stanie nic robić.
Zawsze starałam się uśmiechać i przezwyciężać przeciwnościom losu, dlatego nie chcę się z tym pogodzić. Modliłam się jak i modlę wciąż do Boga o wyratowanie. Gdy prawie odebrano mi nadzieję, pojawił się w moim życiu dr n. med. Adam R. Kwieciński z OXETIC Medical System, który jest twórcą Zintegrowanego Systemu Diagnostyki i Terapii Biologicznych, kierownikiem Beskidzkiego Centrum Diagnostyki Obrazowej, przewodniczącym Światowego Zjednoczenia Lekarzy Polskich oraz prekursorem termografii medycznej, który przywrócił mi chęć życia i jako pierwszy dał szansę na polepszenie losu oraz zminimalizowanie dolegliwości.

Jako pierwszy na świecie opracował innowacyjny skład preparatu kolagenowego o podwyższonej wchłanialności. Drugim na świecie miejscem oraz ośrodkiem medycznym leczącym podobne choroby jest Austria, a dokładnie klinika prof. Josefa Schmida. Koszty są tam jednak nieporównywalne wyższe od polskich.
Mam szansę zmniejszyć ból i odzyskać większą sprawność ruchową. Leczenie musi być wspomagane również między innymi przez pomoc rehabilitacyjną i specjalistyczną opiekę pielęgniarską przez okres leczenia. Nigdy nie korzystałam z czyjejkolwiek pomocy oprócz rodziny.
Niestety, abym mogła żyć i spędzić resztę czasu, jaki mi pozostał w sposób godny, w mniejszym bólu, bez codziennego myślenia o cierpieniu, niezbędne jest leczenie. Terapia jest jednak bardzo droga i nawet przy wspierających mnie najbliższych nie jestem w stanie jej opłacić. Marzę, aby budzić się każdego ranka i nie myśleć o chronicznych dolegliwościach. Chciałabym mieć choć jeden dzień bez męki. Wcześniej przez długie lata to ja udzielałam ratunku, teraz jednak zwracam się o wsparcie. Proszę o pomoc i szansę na życie!
Wisia