Jadwiga Basia Trepanowska - main photo

Walczę z przerzutami raka piersi do kości❗️Mogę umrzeć w każdej chwili... Ratuj❗️

Fundraiser goal: Leczenie, pomoc społeczna

Fundraiser started by:
Jadwiga Basia Trepanowska, 49 years old
Rutki, podlaskie
Nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do kości
Starts on: 1 October 2020
Ends on: 16 December 2025
PLN 35,548(74.25%)
10 days leftStill needed: PLN 12,325
DonateDonated by 959 people
Donate via text
Phone number
75365
Text
0089151
Cost PLN 6.15 gross (including VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-Mobile

Fundraiser goal: Leczenie, pomoc społeczna

Fundraiser started by:
Jadwiga Basia Trepanowska, 49 years old
Rutki, podlaskie
Nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do kości
Starts on: 1 October 2020
Ends on: 16 December 2025

Fundraiser description

Zawsze najważniejsze były dla mnie moje dzieci. Życie nas nie rozpieszczało... Kilka miesięcy temu w pożarze spłonął i uległ zniszczeniu nasz komin  Gdy myślałam, że najgorsze za nami, wykryto u mnie nowotwór złośliwy piersi z  przerzutami do węzłów chłonnych... Muszę walczyć o życie dla siebie i moich dzieci.

Mam na imię Jadwiga, ale na co dzień posługuję się drugim imieniem - wszyscy mówią na mnie Basia. Niestety, los nigdy nie był dla nas łaskawy. Moje dzieci również mają problemy ze zdrowiem. Pomagam im, jak mogę. Są całym moim życiem... Moim największym szczęściem i najlepszym, co mnie spotkało. Oddałabym własne życie, żeby je ratować. Ciężko być samodzielnym rodzicem, a ja niestety znacznie podupadłam na zdrowiu...

Jadwiga Trepanowska

Najpierw zaczęłam zmagać się z zespołem cieśni nadgarstka i chorobą stawów... Czekało mnie leczenie i zabieg rąk, ale odkładałam to ze względu na naszą trudną sytuację finansową. Nie sądziłam, że lada dzień jeszcze się pogorszy. Miałam proste marzenia - praca i zaspokojenie podstawowych potrzeb, tak, by starczyło na jedzenie, opał i leczenie dzieci... Niestety stało się inaczej.

Rok 2021 jest do tej pory najgorszym w moim życiu... Kilka miesięcy temu w naszym domu zapalił się komin. Pożar... Całkowitemu zniszczeniu uległ komin, a wskutek gaszenia uległ zniszczeniu pokój  Myślałam, że to już najgorsze, co mogło spotkać moją rodzinę... Nasz świat zawalił się jednak po raz drugi, gdy okazało się, że zachorowałam.

Nowotwór złośliwy piersi z przerzutami - usłyszałam kilka tygodni temu... Na początku nie wierzyłam, że los jest taki bezlitosny i że zesłał na naszą rodzinę kolejny dramat... Zaczęła się rozpaczliwa walka o życie. Natychmiast rozpoczęłam chemioterapię. Przebyłam jednak tylko 8 sesji z proponowanych 16. Moja wątroba już nie wytrzymywała. Powikłania wymusiły ostatecznie przerwanie leczenia.

Dzisiaj stan mojego zdrowia jest bardzo zły... Przeszłam już zabieg mastektomii, wycięcia węzłów chłonnych, usunięcia jajników, jajowodów oraz polipów. Z powodu komplikacji po zabiegu usunięcia piersi okazało się, że będzie wymagana jeszcze jedna operacja. Dodatkowo przechodzę jeszcze hormonoterapię. Muszę brać leki, utrzymywać ścisłą dietę, po chemii wystąpiła neuropatia. Sen z powiek spędzają mi koszty dojazdów do szpitala, trzeba było też wyremontować spalony dom, warunki dla osoby po chemii muszą być sterylne...     

Niestety, w 2021 roku pojawiły się przerzuty do kości w kilku miejscach. Największa zmiana ma 4 centymetry i znajduje się na mostku. Rak zjada mi żebra, miednicę...

Jadwiga Trepanowska

Przyjmuję leki oraz zastrzyki, jednym z nich jest nierefundowany zastrzyk, za który muszę zapłacić 900 złotych co miesiąc. Do tego dochodzi koszt leczenia powikłań, dieta, niezbędne suplementy.  Utrzymuje się tylko z renty. Moje leczenie będzie trwało do końca życia - zostało mi tylko leczenie paliatywne, to IV, najbardziej zaawansowane i najgorsze stadium raka. 

Te wszystkie nieszczęścia i przeciwności losu oraz choroba, która z każdym dniem coraz bardziej niszczy mój organizm, sprawiły, że bez wsparcia nie jestem w stanie sobie poradzić. Nie wiem, co powiedzieć moim kochanym dzieciom! Koszty leczenia przerastają moje możliwości finansowe. To, że nie mogę spełnić podstawowych potrzeb mojej rodziny, wywołuje we mnie rozpacz nie do opisania! 

Marzę o tym, aby wyzdrowieć, aby pracować, abyśmy mogli gdzie mieszkać i co jeść. Marzę o tym, aby być z moimi dziećmi, aby żyć... Rzeczy tak zwykłe, dla mnie tak trudne do osiągnięcia. Z całego serca proszę o pomoc!

Select a tag
Sort by
  • Beata Sierżant
    Beata Sierżant
    Share
    PLN 30
  • Maja
    Maja
    Share
    PLN 100

    Dziękuję <3

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 50

    Kochana wszystkiego najlepszego imieninowo!! Ściskam serdecznie <3

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 10

    Bransoletka - licytacja.

  • Aneta Sikorska-Wypych
    Aneta Sikorska-Wypych
    Share
    PLN 20

    Kartki świąteczne, licytacja

  • Halina Dudek
    Halina Dudek
    Share
    PLN 10

    Donation made via money box Licytacje - Bardzo chce żyć