

Terapia to dla Jasia jedyna szansa! Błagamy o pomoc!
Fundraiser goal: Eksperymentalna terapia w klinice Monterrey, przelot, pobyt
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Eksperymentalna terapia w klinice Monterrey, przelot, pobyt
Fundraiser description
Jasiu to nasz wymarzony, wyczekiwany synek. Gdy przyszedł na świat, nie mogliśmy być szczęśliwsi. Przez pierwsze dwa miesiące wszystko było w normie, a my cieszyliśmy się z naszej nowej najważniejszej roli – roli rodzica.
Nasza radość jednak bardzo szybko przerodziła się w strach. Gdy Jasiu miał 2 miesiące pojawiły się pierwsze ataki padaczkowe… Byliśmy przerażeni, nie wiedzieliśmy co się dzieje! Trafiliśmy do szpitala i tak zaczęła się nasza wieloletnia diagnostyka…
Synek co chwilę dostawał inne leki, ale ataki nie ustępowały… Przerabialiśmy już sterydy, różne leki, dietę ketogeniczną, jednak nic nie wyeliminowało napadów… Jasiu ma ataki kilka razy dziennie. Trwają one zazwyczaj mniej niż 2 minuty, ale są też takie, które nie ustępują przez 20 minut…

Nie da się opisać, co czuje rodzic w takiej chwili… Za każdym razem jest to niewyobrażalny strach o życie naszego synka. Bezradność i bezsilność towarzyszą nam każdego dnia… Nieustane napady uniemożliwiają naszemu synkowi rozwój… Najgorsze są bezdechy. Jasiu w wieku 6 lat jest dzieckiem leżącym, nie chodzi, nie trzyma nawet główki.
Niedawno usłyszeliśmy o kilku dzieciach z Polski, które zakwalifikowały się do leczenia terapią, która może odbudować neurony i ich połączenia w mózgu. Metoda ta jest szansą dla dzieci z ciężkimi schorzeniami neurologicznymi. Dla Jasia byłby to ogromna nadzieja na ustanie ataków, ale też na dalszy rozwój.

Jasiu ma 2-letnią siostrzyczkę, która bardzo go kocha. Wciąż go zaczepia, szuka jego uwagi… Wiemy, że nasz synek nigdy nie będzie w pełni zdrowy, ale oddalibyśmy wszystko, by mógł spokojnie żyć, rozwijać się, nawiązać kontakt wzrokowy ze swoją siostrzyczką, złapać ją za rękę…
Pomimo wielu wydatków – specjalistycznych sprzętów, nieustannej rehabilitacji i specjalistycznego przedszkola – do tej pory dawaliśmy radę finansowo. Ale kosztów terapii nie jesteśmy już w stanie pokryć…
Dlatego zwracamy się do Ciebie z ogromną prośbą – pomóż nam zawalczyć o jedyną szansę dla Jasia. Musimy zrobić wszystko, by nasz synek mógł żyć bez bólu i cierpienia.
Ilona i Dawid, rodzice
