

Jurek potrzebuje ARMII DOBRYCH SERC, aby odzyskać zdrowie!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Wydarzenie z 10.11.2022 r. na zawsze zmieniło nasze życie. Mój ukochany mąż Jerzy przeszedł zawał mózgu spowodowany zatorem tętnic mózgowych!
Inaczej mówi się na to udar niedokrwienny mózgu. Mój strach nie miał granic! Tak bardzo bałam się o życie Jurka. Tak bardzo bałam się, że stracę go na zawsze!
Mąż jakby wszystko słyszał i postanowił walczyć o siebie i o nas. Jurek został z nami, ale stracił zdrowie i dotychczasową sprawność. Doznał bowiem porażenia połowiczego lewostronnego.
W szpitalnym łóżku spędził tygodnie. Stopniowo musiał na nowo uczyć się chodzić. Czas spędzony najpierw na oddziale neurologii, a potem na oddziale rehabilitacji neurologicznej, był bardzo trudnym okresem dla Jerzego i całej naszej rodziny.
Z powodu depresji, z którą zmaga się całe życie, mąż bardzo źle znosił pobyty w szpitalach. Po powrocie do domu, podczas próby chodzenia przy pomocy czwórnogu, przewrócił się i połamał szyjkę kości udowej! Po tym zdarzeniu niezbędna była operacja, w wyniku której proces rehabilitacji musieliśmy rozpocząć praktycznie od początku!
W międzyczasie wyniki badań histopatologicznych potwierdziły nowotwór: gruczolakoraka zrazikowego stercza! Koszmar powtarzał się na nowo: kolejne zabiegi, pobyty w szpitalu, stres i lęk, czy leczenie okaże się skuteczne...
Każdy, kto zna Jurka wie, że to bezgranicznie bezinteresowna osoba, która zawsze dobro innych stawiała ponad swoje. Nigdy nie zostawił potrzebującego bez pomocy, której teraz sam tak bardzo potrzebuje. Jestem dumna, że jestem jego żoną – człowieka, który jest aktywnym ojcem i dziadkiem, zawsze troskliwym mężem i oddanym przyjacielem.
Lekarze i rehabilitanci są zdania, że ćwiczenia przynoszą bardzo duże postępy. Byłyby jednak jeszcze większe, gdyby tylko rehabilitacja odbywała się częściej. Na razie jest to niemożliwe ze względu na jej wysokie koszty, które dla mnie są nieosiągalne.
Jestem pewna, że Jurek z całą siłą i zawziętością walczyłby o mnie. Dzisiaj przyszedł dzień, kiedy to ja muszę zgromadzić armię, aby mu pomóc. Potrzebuję armii dobrych serc, która przywróci mojemu mężowi utracone zdrowie i sprawność. Proszę, dołącz do mnie.
Tamara, żona