

Razem walczmy o normalne życie Justyny❗️Prosimy o wsparcie❗️
Fundraiser goal: Leczenie, zakup peruki
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie, zakup peruki
Fundraiser description
To nie skutki walki z rakiem, to łysienie plackowate… Choroba niszczy życie naszej biednej córki Justyny. Prosimy o pomoc w tej nierównej walce! Po wielu latach walki, wydatkach liczonych w setkach tysięcy złotych, koszty nas przygniotły...
Pierwszy placuszek wielkości monety pokazał się na główce naszej córeczki w czerwcu 2019 roku. Byliśmy jednak pewni, że plamka jest spowodowana brakiem witamin i lada moment zarośnie włoskami. Niestety, w krótkim czasie Justynce wypadło 80% włosów…
Szpital, badania, kłucia… Wyniki nie pozostawiały złudzeń – łysienie plackowate. Nie poddawaliśmy się, robiliśmy wszystko, żeby pomóc naszej córce. Pierwsza peruka kosztowała aż 17 tysięcy złotych! Z NFZ dostaliśmy – uwaga – 200 złotych dofinansowania… Przez kolejne lata próbowaliśmy wszystkiego, wydając ogromne sumy pieniędzy, ale wszystko na nic...

W 2024 w końcu pojawiło się światełko nadziei. Wszyscy rekomendowali nam zgłoszenie się do badań klinicznych leku na łysienie plackowate. Tak zrobiliśmy. Niestety, Justyna nie została zakwalifikowana… Sponsor nie wyraził zgody, zabrakło nam dwóch miesięcy, ponieważ przyjmowali osoby w wieku 12-18 lat. Musimy więc dalej walczyć sami.
Istnieje lek, który może pomóc córce, ale jego koszt to 22 tysiące na 4 tygodnie. Stosować trzeba go przynajmniej przez rok. Chcielibyśmy też działać kompleksowo i rozpocząć zabiegi laserowe. Seria takich zabiegów kosztuje 5 tysięcy złotych, a potrzeba ich aż 24. Justynka będzie potrzebowała jeszcze dodatkowego, jednorazowego zabiegu za 7 tysięcy. Do tego wszystkiego dochodzi dieta, psycholog, zabiegi rekonstrukcji brwi, rzęs, zajęcia z końmi (redukujące stres). I oczywiście peruki… Peruka naturalna starcza na rok, syntetyczne w przypadku dziecka starczają na miesiąc-czasem dwa.

Ceny są kolosalne i powoli przestajemy dawać radę. Do tej pory nie prosiliśmy o pomoc, ale niestety już nie dajemy rady finansowo… Mamy pomoc od rodziny, sami pracujemy, wyprzedajemy wiele dóbr materialnych, ale to wszystko za mało. Dodatkowym problemem jest fakt, że tata Justynki musi przejść operację kręgosłupa i przez 6 miesięcy nie będzie mógł pracować. Zostanie jedna wypłata, a oszczędności brak…
Justyna jest dzielną nastolatką, podziwiamy ją za to, ile potrafi znieść. Same ciągłe wkłucia w rękę i głowę to ogromne cierpienie, a córka przez ostatnie lata miała ich setki, jeśli nie tysiące. Justyna jest bardzo dojrzała, dobrze się uczy, lubi sport. Jej wielką pasją są konie.
Pomoc jednej osobie nie zmieni całego świata, ale może zmienić świat dla jednej osoby. Jako rodziców boli nas, gdy patrzymy na to, co dzieje się z naszym dzieckiem, dlatego prosimy, pomóżcie Justynie w walce o normalne życie!
Rodzice