

Kamil już tyle wycierpiał... Chciałabym, żeby z nadzieją mógł spojrzeć w przyszłość!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Jestem Wioleta i przychodzę do Was z wołaniem o pomoc! Mój Kamil od 1,5 roku cierpi z powodu zespołu tików głosowych i nerwowych. Od ich pierwszego wystąpienia u syna stopniowo pojawiły się też inne problemy zdrowotne. Jest nam niezwykle trudno…
W listopadzie 2022 drżałam o zdrowie Kamila. Z synem działo się coś bardzo złego. Miał ogromne problemy z oddychaniem. Trafiliśmy do szpitala, niestety wtedy nikt nie wiedział co mu jest! Dziś już jesteśmy świadomi, że musiał to być atak paniki. Chwilę później pojawiły się też tiki...
Okazało się, że powodem ataku było to, że Kamil stał się ofiarą nękania. Mój biedny chłopiec tak długo to wszystko w sobie dusił, że w pewnym momencie jego organizm nie wytrzymał. Od tego czasu Kamil bierze leki, które pozwalają mu się wyciszyć.
Tiki na szczęście są już słabsze, ale pod wpływem emocji potrafią się nasilać. Kamila boli wtedy gardło, przepona. Sytuację poprawiła specjalistyczna terapia, na którą syn uczęszcza. Wiemy, że nie możemy jej przerywać!
Niestety, leki, które Kamil przyjmuje, bardzo wpłynęły na wzrost wagi - co mocno odbija się na jego zdrowiu. Syn cierpi na nadciśnienie, które wywołuje bezsenność, rozdrażnienie, problemy z uwagą. Lekarze ostrzegają nas, że w przyszłości mogą też wystąpić problemy z sercem... Już teraz Kamil boryka się z bólami kręgosłupa i ogólnym pogorszeniem stanu zdrowia. Wizyty u kardiologa czy ortopedy są dla nas obowiązkowe.
Kamil bardzo lubi jeździć quadem, chodzić na ryby. Spędzanie czasu nad wodą zawsze go uspokaja. Jest też zdeterminowany, żeby schudnąć, chodzi na spacery i jest na diecie. Inne aktywności, które mogłyby mu pomóc w zrzuceniu wagi, niestety sporo kosztują, szczególnie jeśli doliczy się dojazdy.
Jesteśmy w trudnej sytuacji. Czasami, potrzebując pieniędzy na leczenie Kamila – nie mogłam zapłacić za rachunki… Wizyty u lekarzy, specjalistyczna terapia, dojazdy to wszystko kosztuje tak dużo. Bardzo proszę Was o wsparcie! Dajmy Kamilowi szansę na lepsze jutro, już tyle wycierpiał…
Wioleta, mama