Karol Milkiewicz - main photo

Moje serce bije dla niego – proszę, pomóż mojemu synowi❗️

Fundraiser goal: Leczenie, rehabilitacja, przystosowanie łazienki, schodołaz

Fundraiser organizer:
Karol Milkiewicz, 44 years old
Przasnysz, mazowieckie
Nowotwór jądra, niedowład czterokończynowy
Starts on: 21 February 2025
Ends on: 24 February 2026
PLN 2,794(4.38%)
Still needed: PLN 61,036
DonateDonated by 39 people
Donate via text
Phone number
75365
Text
0786434
Cost PLN 6.15 gross (including VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-Mobile

Pledge 1.5% of tax to me

KRS0000396361
Purpose of 1.5% of tax0786434 Karol
Available payment methods:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regular support provides Karol a sense of security and help in a difficult situation, also after the end of the fundraiser.

Fundraiser goal: Leczenie, rehabilitacja, przystosowanie łazienki, schodołaz

Fundraiser organizer:
Karol Milkiewicz, 44 years old
Przasnysz, mazowieckie
Nowotwór jądra, niedowład czterokończynowy
Starts on: 21 February 2025
Ends on: 24 February 2026

Fundraiser description

Jestem mamą Karola. Mam 77 lat, mój syn ponad 40. Od urodzenia walczy z czterokończynowym porażeniem mózgowym, a od 5 lat z nowotworem. Jest wcześniakiem, urodzonym w 6. miesiącu ciąży. Przez całe życie pokonywał przeciwności, a ja zawsze byłam przy nim. Teraz brakuje mi sił, ale walczyć muszę dalej.

Karol ma problemy z poruszaniem – dawniej pomagał sobie balkonikiem, ale przez lata czekania na turnusy jego stan się pogorszył. Leczenie i rehabilitacja są kosztowne, a on ich tak bardzo potrzebuje! Co gorsza, strach i lęki, które go paraliżują, nie pozwalają mu być samemu. Kiedy lekarze mówią, że badania czy turnus musi przejść sam, on traci grunt pod nogami. Brak bliskiej, zaufanej osoby to kolejny atak, który ledwo da się opanować.

Jesienią 2019 wykryto też u syna nowotwór jądra. Urolog natychmiast wysłała nas do chirurga i na USG i w marcu 2020 Karol przeszedł operację. Niestety, okazało się, że nowotwór był złośliwy, dlatego do dzisiaj jesteśmy pod opieką onkologiczną. Kolejne kontrole mają wykazać, czy już jest wszystko w porządku, czy czeka nas kwalifikacja do radio i chemioterapii.

Karol Milkiewicz

Mieszkamy w bloku bez windy, na pierwszym piętrze. Każde wyjście na świeże powietrze to wyzwanie. Marzę o schodołazie, który pozwoli Karolowi poczuć się wolnym – wyjść na dwór, zobaczyć świat poza czterema ścianami... Łazienka w naszym domu przez brak środków nie widziała remontu od dekad. Nie jest przystosowana do potrzeb osoby niepełnosprawnej, chociaż zaopatrzyliśmy się w każdy sprzęt, który byliśmy w stanie.

Zawsze robiliśmy wszystko, co mogliśmy. Kiedy byłam sprawna, ćwiczyłam z synem, szukałam pomocy, organizowałam rehabilitację, zdobywałam buty ortopedyczne, sprzęt, cokolwiek mogło mu pomóc. Ale los nie oszczędzał i mnie. Wypadek, operacja, zakrzepica – moje ciało słabnie, ale serce wciąż bije dla niego.

Dziś już nie proszę dla siebie – proszę dla Karola. Każda złotówka to nadzieja, że znów będzie mógł wyjść z domu, kontynuować rehabilitację i żyć w godnych warunkach. Że ból i strach nie będą rządzić jego życiem, nawet kiedy nas już zabraknie.

Błagam o pomoc. Każdy, kto wesprze naszą walkę, staje się częścią tej historii – historii o miłości, poświęceniu i wierzę, że dobro wraca. Dziękuję z całego serca.

Mama Karola

Select a tag
Sort by