

Kasia pokazała, jak bardzo chce żyć! Dajmy jej szansę na powrót do sprawności!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Gdybyśmy tylko mogli przewidzieć wypadki, nagłe i poważne choroby cierpielibyśmy zdecydowanie mniej… Rozległy udar niedokrwienny lewej strony mózgu... Taką diagnozę postawili lekarze, którzy w niedziele 9 maja 2021 roku uratowali moją Kasię. Nigdy się tak nie bałem jak wtedy! Moja najukochańsza żona, za drzwiami szpitala walczyła o życie, a ja mogłem tylko czekać! Sytuacje, na które nie mamy wpływu, łamią serce...
Usłyszałem wtedy, że mam się przygotować na najgorsze... To absolutnie nie trafiało do mojej głowy. Szybko wyparłem tę myśl! Przecież to nie było możliwe, żeby Kasia odeszła tak nagle, teraz… Na pewno za chwilę wrócimy do domu!
Jak się później okazało, nasza walka się dopiero zaczynała… Dwa dni później otrzymaliśmy kolejny cios — doszło do obrzęku mózgu i konieczny był zabieg usunięcia 1/3 czaszki. To była ostatnia rzecz, którą lekarze mogli zrobić, żeby Kasia przeżyła…
Zabieg się udał, po 5 godzinach stan się ustabilizował, jednak neurochirurdzy nie dawali złudzeń — rokowania były bardzo złe, a w zasadzie ich nie było... Po kilku kolejnych dniach doszło do zakażenia płuc, spowodowanego bakterią oporną na antybiotykoterapię. Czułem, jakby ktoś na siłę chciał mi ją odebrać...
Tymczasem Kasia pokonała udar, obrzęk i zapalenie płuc… Jest najsilniejszą kobietą, jaką znam!

Moja żona jest niezwykle pogodną osobą. Była nauczycielką z powołania w jednej ze szkół. ”Praca” w jej sytuacji to na pewno złe określenie — ona kochała uczyć młodzież, to było całe jej życie. Od wielu lat pomagała ludziom, angażując się w wiele akcji charytatywnych — od Szlachetnej Paczki po WOŚP i indywidualne zbiórki. Kochała pomagać, kocha żyć, kocha dzielić się z innymi. Nigdy bym nie pomyślał, że kiedyś będę prosił o pomoc dla niej…
Wszystkie przeszkody i tragedie, które napotkaliśmy utwierdziły nas w tym jak bardzo siebie potrzebujemy! Pomimo sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, będziemy przy sobie na dobre i złe.
Obecnie żona jest po operacji plastyki czaszki. Odbyła się bez komplikacji, więc spadł nam kamień z serca. Po krótkiej przerwie i regeneracji, wracamy do dalszej walki o odzyskanie normalnego życia Kasieńki.
Codziennie walczy, ma olbrzymi zapał i jest wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy sukces. Coraz lepiej chodzi, ręka, póki co pozostaje dalej niewładna. Jest w stanie powtórzyć wszystko, ale sama z siebie wymawia kilka słów.
Rehabilitacja już teraz pochłonęła całe nasze oszczędności i zebrane wcześniej pieniądze. Zdajemy sobie sprawę, że to tak naprawdę wciąż początek walki. Dla mojej Kasi leczenie jest dosłownie szansą na powrót do normalnego życia.
Proszę o wsparcie, chociaż nie jest to dla mnie łatwe…
Przemek, mąż Kasi
