

Powiększone serce może w każdej chwili przestać pracować❗️Twoja pomoc realną szansą na życie❗️
Fundraiser goal: Roczne nierefundowane leczenie onkologiczne
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Roczne nierefundowane leczenie onkologiczne
Fundraiser description
Nazywam się Ewa i jestem żoną Konrada, którego nasi bliscy i znajomi znają jako „Kermit” – mechanik z ogromnym sercem, pasją do samochodów i miłością do ludzi. Pomagał każdemu – bez względu na to, czy ktoś był klientem, znajomym czy kimś obcym. Zawsze uśmiechnięty, zawsze życzliwy. Dziś jednak to on potrzebuje pomocy.
Dla niego samochody to nie tylko praca – to całe życie, marzenia i sens każdego dnia. Zawsze mówił, że silniki mają duszę, a każdy naprawiony samochód to dla niego powód do dumy. Nie było dla niego rzeczy niemożliwej – potrafił spędzać noce w warsztacie, żeby ktoś rano mógł wsiąść do sprawnego auta.
Ale Konrad od wielu lat zmaga się z akromegalią (gigantyzmem) – rzadką, niezwykle wyniszczającą chorobą, która powoduje przerost organów i deformację ciała. Co gorsza, mimo leczenia jego stan się pogarsza – serce jest powiększone o 1/3 i w każdej chwili może przestać pracować! Każdego dnia towarzyszy mu ból, zawroty głowy i strach, że nie obudzi się następnego dnia.
Od lat walczy z chorobą z ogromną determinacją, zwłaszcza dla naszego synka. To właśnie dla niego i dla mnie Konrad chce żyć. Chce dalej być ojcem, mężem, przyjacielem i mechanikiem, który naprawia Wasze samochody z tą samą pasją, co zawsze.
Jakiś czas temu Konrad dostał szansę – terapię testową. To był cud: wyniki poprawiły się, poziom hormonu spadł z 1500 do 15 jednostek, bóle ustąpiły, a Konrad znów się uśmiechnął! Niestety, ten lek nie jest refundowany w Polsce, a jego koszt to około 12 000 zł miesięcznie. NFZ odmówił finansowania mimo dokumentacji i opinii lekarzy.
Dlatego proszę – jako żona, jako mama, jako ktoś, kto kocha tego człowieka całym sercem: Pomóżcie nam w tej walce. Każda wpłata to szansa, że Konrad znów stanie na nogi, wróci do warsztatu, do zapachu benzyny i brzmienia silnika, które tak bardzo kocha. Że nasz syn będzie mógł dorastać z tatą, który pokaże mu, jak naprawiać świat.
Z całego serca dziękuję za każdą złotówkę, udostępnienie i dobre słowo. Wierzę, że razem damy radę.
Ewa – żona Konrada „Kermita” Łuczaka