

Kruche serduszko Kornelii, które potrzebuje pomocy... Wesprzyj❣️
Fundraiser goal: Leczenie, rehabilitacja, dojazdy do specjalistów, sprzęt medyczny
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie, rehabilitacja, dojazdy do specjalistów, sprzęt medyczny
Fundraiser description
25 marca 2022 r. – ten dzień na zawsze zmienił życie całej naszego rodziny. To właśnie tego dnia, na połówkowym badaniu USG dowiedzieliśmy się, że nasza córeczka urodzi się z ciężką wadą serca, zespołem hipoplazji lewego serca – HLHS. Oznacza to, że lewa komora serduszka naszej gwiazdeczki nie została wykształcona. Przyczyna powstawania wady nie jest znana, a my jesteśmy tu teraz, by prosić Cię o wsparcie…
12 kwietnia 2022 r. w Katowicach podczas badania echo serca płodu wada została ostatecznie potwierdzona przez kardiologa prenatalnego. Pani doktor narysowała nam wtedy, jak wygląda serduszko naszej córeczki i powiedziała, że będzie musiała przejść 3 ciężkie operacje na otwartym sercu. Pierwszą po urodzeniu, drugą w 6 miesiącu życia i trzecią w wieku 3 lat.
Kornelia przyszła na świat 5 sierpnia 2022 r. w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy. Od razu po urodzeniu została zabrana na Pododdział Intensywnej Terapii Noworodków Wcześniaków i Dzieci. Tam została otoczona fachową opieką przez kardiologa dziecięcego oraz neonatologów i pielęgniarki. Córka spędziła tam pierwsze 7 dni życia w inkubatorze.
12 sierpnia Kornelia została przewieziona karetką do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie oczekiwała na przejście pierwszej operacji wrodzonej wady serca. Tam, po przejściu szeregu szczegółowych badań, u córeczki wykryto dodatkowo częściowy, nieprawidłowy spływ żył płucnych. W związku z mniejszą urodzeniową masą ciała (córeczka urodziła się w 39 tygodniu z wagą 2770 g) lekarze czekali, aż córeczka przybierze na wadze, by móc przeprowadzić u niej niezbędną operację ratująca życie.
23 sierpnia nadszedł ten dzień, którego baliśmy się najbardziej. Tego dnia, w krążeniu pozaustrojowym, w głębokiej hipotermii i z zatrzymaniem krążenia córka przeszła skomplikowaną, trwająca 9 godzin operację Norwooda w modyfikacji Sano. Nigdy nie zapomnimy, gdy ze łzami w oczach i trzęsącymi rękami odprowadzaliśmy córeczkę na blok operacyjny, modląc się, by przeżyła i pozostała z nami...
Operacja nie obyła się bez komplikacji - był duży problem z przejściem z krążenia pozaustrojowego na ustrojowe, córeczka musiała dostawać największe dawki adrenaliny. Ale najważniejsze było dla nas, że się udało. Decydujące były pierwsze 3 doby, czy Kornelia da radę i pozostanie z nami.
Widok córeczki podpiętej pod respirator, spuchniętej, na wlewach mnóstwa leków, z drenażami pooperacyjnymi i przetaczaną krwią łamał nasze serca. Nie ma nic gorszego dla rodzica niż widok dziecka walczącego o życie. Żaden rodzic nie powinien doświadczać takiego bólu.
W 6. dobę po operacji Kornelia została odłączona od respiratora i zaczęła oddychać samodzielnie. Tak było przez 24 godziny, ponieważ wykryto u niej krew w opłucnej, przez co miała duszności i została znów podłączona pod respirator. Teraz modlimy się, aby dała radę wrócić do samodzielnego oddychania.
Wiemy, że dojazdy do szpitali, noclegi i późniejsze niezbędne w domu sprzęty, leki oraz rehabilitacja będą niezwykle kosztowne.
Dlatego już teraz prosimy Was o wsparcie dla naszej małej Wojowniczki.
Magdalena i Marian, rodzice