Krzysztof jako strażak pomagał innym. Teraz sam potrzebuje naszego wsparcia!

Turnus rehabilitacyjny, wyroby medyczne
Ends on: 16 June 2023
Fundraiser description
Wszystko zaczęło się od niepozornego uderzenia się w głowę, które spowodowało u Krzyśka powstanie krwiaka podtwardówkowego. Po operacji wydawało się, że wszystko wróci do normy. Niestety, tydzień później krwiaki zaczęły wracać i konieczna stała się reoperacja.
Tata, wybudzając się ze znieczulenia ogólnego, niechcąco zahaczył o dreny i je wyrwał, co spowodowało komplikacje w postaci dostania się powietrza do czaszki. Zaczęło ono uciskać mózgowie i tym samym tata musiał pozostać na oddziale w celu obserwacji. Okazało się jednak, że cały czas wracały u niego krwawienia podtwardówkowe, przez co konieczne były dalsze operacje. Łącznie w tak krótkim czasie, bo w niecały miesiąc, tata przeszedł ich pięć, z czego dwie ostatnie odbyły się w ciągu jednego dnia.
Po końcowym zabiegu na szczęście krwawienia ustały, ale było to tak duże obciążenie dla organizmu taty, że nie był w stanie się po tym wszystkim wybudzić i przestał oddychać. Konieczne było przetransportowanie go na oddział intensywnej terapii i podłączenie do respiratora.
Byliśmy bardzo pogubieni w tym wszystkim. Każdy lekarz mówił nam coś innego, jednocześnie nikt nie dawał szans na powrót taty do zdrowia i sprawności. Nie zamierzaliśmy się jednak poddawać. Walczyliśmy o tatę do samego końca, aż zaczął samodzielnie oddychać, odłączono go od respiratora, a następnie stopniowo wybudzano ze śpiączki. Niestety walka, którą stoczył tata, zostawiła po sobie konsekwencje. Tata stracił zdolność mówienia i nie jest w stanie się poruszać. Potrzebuje intensywnej rehabilitacji, aby wrócić do sił.
Na szczęście tata nie stracił świadomości i woli walki. Od razu po hospitalizacji przewieźliśmy go do prywatnego ośrodka neurorehabilitacji. Niestety, koszt jednego turnusu trwającego około dwa tygodnie, wynosi kilkanaście tysięcy złotych. Tata wymaga całodobowej opieki, ponieważ jest niesamodzielny. Mama zostawiła swoje dotychczasowe obowiązki i pojechała razem z nim, aby zapewnić mu odpowiednią opiekę. Staramy się pomagać mamie na tyle, ile możemy. Wiadomo jednak, że koszty leczenia, w perspektywie czasu, są bardzo wysokie i chcąc zapewnić tacie jak najlepszy powrót do zdrowia, mogą nas w pewnym momencie przerosnąć.
Wielu naszych znajomych martwi się o tatę i chcieliby wesprzeć nas finansowo. Wierzymy też, że dzięki Waszemu wsparciu uda nam się zawalczyć o tatę, który przez tyle lat był zawodowym strażakiem, komendantem gminnym Ochotniczej Straży Pożarnej i Dowódcą Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Szczecinku. Tata był wielokrotnie nagradzany za szczególne zaangażowanie w wykonywanie czynności służbowych. Każdego dnia pomagał ludziom. Teraz sam potrzebuje pomocy. Nie możemy go zawieść!
Hania, córka