

KRYTYCZNIE PILNE❗️3-letnia dziewczynka UMIERA na oczach rodziców... RATUNKU❗️
Fundraiser goal: Leczenie onkologiczne w Izraelu
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
2 Regular Donors
Join- Anonymoushas been supporting for 1 month old
- Anonymousstarted monthly donation
Fundraiser goal: Leczenie onkologiczne w Izraelu
Fundraiser description
Gdyby nie ten błąd być może nasza córeczka byłaby dziś zdrowa. Być może dziś zamiast cierpienia i bólu, czułaby radość i szczęście. Nie leżałaby w szpitalnych murach, prosząc o życie....
Ale tak właśnie się stało. U naszej córeczki zdiagnozowano nowotwór – dopiero dwa miesiące od pierwszych objawów, przez błędnie stawiane diagnozy. Dziś nowotwór jest już w IV stadium, dał przerzuty. A my każdego dnia walczymy o naszą malutką córeczkę, modlimy się o to, by nie stracić szansy, którą po raz ostatni dał nam los...
Na pośladku naszej córeczki pojawiło się dziwne zgrubienie – guz. Myśleliśmy, że to od uderzenia – może mała upadła na ziemię podczas zabawy? Byliśmy spokojni, tym bardziej że lekarze powiedzieli nam, że prawdopodobnie tak było – usłyszeliśmy, że to ropień.

Podczas pierwszej wizyty rozcięto go, pobrano płyn, ale nie wysłano materiału do badania histopatologicznego. Był to pierwszy i tragiczny w swoich późniejszych skutkach błąd. Po mniej więcej miesiącu guz znów się powiększył, ale ponownie – odesłano nas do domu bez dalszej diagnostyki.
Dopiero gdy córeczka zaczęła kuleć i skarżyć się na ból nogi oraz pachwiny, wykonano pełne USG jamy brzusznej. Wtedy zrozumieliśmy, jak wielki błąd popełniono na samym początku, gdy nie wykonano żadnych badań. USG wykazało guz w przestrzeni zaotrzewnowej o wielkości 7 cm. Byliśmy w szoku.
22 kwietnia pobrano biopsję. Diagnoza nas załamała – był to pęcherzykowaty mięśniakomięsak w IV stadium z przerzutami. Zrozumieliśmy, że przez ostatnie dwa miesiące nie zrobiliśmy nic, by zatrzymać chorobę! Ropień okazał się złośliwym guzem!

Straciliśmy cenny czas, a nowotwór w tym czasie rósł w siłę. To, co wtedy czuliśmy – złość, rozpacz, bezsilność – trudno opisać. Płakaliśmy przez kilka dni bez przerwy.
Po pierwszym bloku chemii zaczęliśmy rozpaczliwie szukać ratunku za granicą. Baliśmy się, że po raz kolejny ktoś zawiedzie. Od lekarzy słyszeliśmy, że dla naszej córeczki nie są już w stanie zrobić za wiele... Znaleźliśmy klinikę w Izraelu, która dała jej szansę na życie. Niestety – otrzymaliśmy ogromny rachunek za terapię, którego nie jesteśmy w stanie samodzielnie pokryć.
Nie mamy czasu. Choroba postępuje szybko, a każdy dzień zwłoki to zagrożenie życia naszej córeczki. Dlatego błagamy – pomóżcie nam ratować nasze maleństwo. Każda złotówka ma znaczenie, każde udostępnienie daje nam nadzieję.
Nasza córeczka ma zaledwie 3 latka. Jej życie dopiero się zaczęło, nie może tak brutalnie się skończyć... Upadamy na kolana i BŁAGAMY o jakąkolwiek pomoc!
Zrozpaczeni rodzice

Na prośbę rodziców Arinki – podopiecznej fundacji Siepomaga.pl – i za zgodą Zarządu Fundacji na zbiórkę Lady przekazano niewykorzystane środki w wysokości 50 000 USD. Dziękujemy za piękny gest!
Pasek zbiórki został pomniejszony o powyższą kwotę.