
Tragiczny wypadek rodzeństwa! Walczymy o każdy dzień dla Mai!
Fundraiser goal: 4-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Fundraiser goal: 4-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Fundraiser description
Trudno sobie nawet wyobrazić, co czuje serce matki, gdy otrzymuje informację, że jej dzieci miały wypadek? Od tamtej pory w głowie mam tylko jedno pytanie — dlaczego? Dlaczego oni? Dlaczego ona? Mam ich troje. Cudowni, uśmiechnięci i lubiani przez wszystkich. Udzielali się społecznie, pomagali innym, nigdy nie żyli tylko dla siebie… Tego tragicznego dnia też jechali w słusznej sprawie. Niestety… Nie dojechali na miejsce!
Dobro zawsze było na pierwszym planie! Wszystkie moje dzieci były aktywne w pobliskiej miejscowości w jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej. Było tak też tego tragicznego dnia, który chciałabym wymazać z pamięci. Moim marzeniem jest by móc cofnąć czas, żeby ten tragiczny wypadek się nie wydarzył…
Moje dzieci 1.09 tego roku jechały samochodem, żeby wziąć udział w obchodach wybuchu II Wojny Światowej w pobliskiej miejscowości. I wtedy wjechało w nich auto! Samochód, którym jechali, wbiło się w mur... Od strony pasażera, czyli muru siedziała moją córka Maja. Ona najbardziej ucierpiała.
W szpitalu lekarze nie dawali Majce szans. Kazali mi się żegnać i mówili, żebym się przygotowała na najgorsze. Stan mojej córeczki był krytyczny…
Maja powinna teraz chodzić do szkoły. Cieszyć się z nowych znajomości, cieszyć się z życia, być dzieckiem, które nie musi się o nic martwić.

Niestety sytuacja nadal nie jest dobra. W wyniku wypadku Maja ma wieloodłamowe złamanie twarzoczaszki, liczne krwiaki w głowie, złamanie ramienia prawej ręki. Do tego doszła niewydolność oddechowa i wstrząs hipowolemiczny.
Kiedy zobaczyłam córkę po raz pierwszy, podpiętą pod aparaturę, moje serce pękło na milion kawałków! Jest naprawdę źle. Lekarze co chwilę mówią coś innego, ale ja nie zamierzam się poddać i walczę o Maję. Każdego dnia jestem z nią, mówię do niej, dotykam, bo wierzę, że mnie słyszy.
Wierzę, że wróci!
Bardzo w to wierzę. I wierzę również, że środki, które zbierzemy, będą nowym początkiem. Gdy tylko jej stan zdrowia na to pozwoli i się poprawi, będzie bardzo potrzebowała pilnego leczenia. Bez specjalistycznych operacji i rehabilitacji nie ma szans na poprawę!
Drodzy Darczyńcy proszę Was o wsparcie mojej rodziny w tym ciężkim czasie. W tej chwili stan Majki jest bardzo ciężki. Ja jednak wierzę, że któregoś dnia będę mogła pokazać Wam tu jej zdjęcie, na którym się znów uśmiecha i wraca do zdrowia!
Z góry serdecznie dziękuję za każdą wpłaconą złotówkę.
Mama Majeczki z rodziną