

Ból nie do zniesienia ❗️Rzadka anomalia niszczy życie Maksa ❗️
Fundraiser goal: Operacja wytworzenia stomii typu Mitrofanoffa w Serbii
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Operacja wytworzenia stomii typu Mitrofanoffa w Serbii
Fundraiser description
Niezwykle rzadka anomalia układu moczowo-płciowego spowodowała, że mój syn przeszedł aż 16 operacji. Podczas gdy inni nastolatkowie odkrywali świat, on odkrył, czym jest bezlitosny ból. Choroba odebrała mu tak wiele! Nie tak wyobrażałam sobie jego życie…
Mój syn urodził się w 31. tygodniu ciąży, z wagą mniej niż 1,5 kg. Pierwsze 5 dni spędził, walcząc o oddech. Tak trudny start nie mógł nie pozostawić śladu na jego zdrowiu. Słyszałam od lekarzy, że nigdy nie będzie chodził samodzielnie. Na szczęście straszne rokowania się nie sprawdziły. Maks zaczął chodzić – dopiero w wieku 2,5 roku, ale dla nas był to ogromny sukces! Niestety, nasza walka na tym się nie skończyła. Syn wciąż potrzebuje rehabilitacji i wsparcia. Ma niskorosłość, przez co przyjmuje hormony wzrostu, zmaga się z zezem — przeszedł już operację na jedno oko.

Ale najtrudniejszym wyzwaniem jest jego wyjątkowa i bardzo rzadka wada układu moczowo-płciowego. Jest to skomplikowana anomalia, która przyniosła mu ogrom cierpienia – musiał przejść kilkanaście operacji. Wiele z nich zakończyły się powikłaniami. Ostatnia trwała prawie 12 godzin. Operowano go w Serbii, u wybitnego specjalisty w tej dziedzinie. Od niego się dowiedzieliśmy, że nasz przypadek zdarza się 1 na 950 000. Podobno Maks jest jedynym takim chłopcem w całej Europie!
Niestety, kontynuacja leczenia jest konieczna. Obecnie Maks zmaga się z poważnymi problemami z pęcherzem moczowym oraz nerkami i potrzebuje operacji wyłonienia stomii. Cierpi z powodu silnego bólu, czasami wręcz nie do zniesienia. Jest wyczerpany zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Lekarz apeluje, żeby jak najszybciej przeprowadzić kolejny etap operacji. Niestety, nie mam możliwości sfinansowania tak kosztownego leczenia.

Od kiedy mąż nie żyje, sama opiekuję się naszym synem. Jesteśmy zwykłą rodziną, której nie stać na tak drogi zabieg. Jego przypadek jest tak nietypowy i skomplikowany, że boję się zaufać innemu lekarzowi — ryzyko powikłań jest zbyt duże.
Dlatego błagam Was o pomoc! Proszę, pomóżcie mojemu dziecku żyć bez bólu! Być zwykłym nastolatkiem, cieszyć się każdym dniem! Wierzę, że wspólnie możemy pomóc mu zawalczyć o lepszą przyszłość.
Dziękuję z całego serca za każde wsparcie i okazaną dobroć!
Natalia, mama