

Pomóż Maksowi stanąć na nogi! Walka ze skutkami wypadku trwa!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
1 września 2024 r. w jednej chwili zmieniło się życie całej naszej rodziny. Nasz nastoletni syn Maks w wyniku wypadku doznał rozległego urazu, wielu obrażeń wewnętrznych i licznych złamań zagrażających jego życiu.
Został przewieziony do szpitala w stanie krytycznym, z wieloodłamowym złamaniem miednicy, złamaniem otwartym kości udowej, złamaniem kości piszczelowej oraz kręgosłupa oraz stłuczeniem rdzenia kręgowego, wątroby i śledziony oraz perforacją jelita.
Początkowo szanse na przeżycie były niewielkie.... To był dla nas, rodziców, siostry Maksa i całej rodziny oraz przyjaciół, ogromny cios i niewyobrażalny ból. Trudno opisać słowami, przez co przechodziliśmy.

Przez wiele tygodni stan Maksa był krytyczny i przez ponad 3 tygodnie pozostawał w śpiące farmakologicznej na Oddziale Intensywnej Terapii. Lekarze walczyli o niego każdego dnia.
Stan krytyczny, zagrażający życiu, powoli przechodził w stan bardzo ciężki, ale stabilny z niepewnym rokowaniem. Było wiele niewiadomych. Nie wiedzieliśmy, w jakiej formie będzie, gdy się wybudzi.
Po wygranej walce o życie rozpoczęła się długa i wyczerpująca walka o powrót do zdrowia i sprawności. Okazało się, że Maks w pełni się komunikuje i wszystko rozumie, a górna część ciała jest sprawna. Niestety, czucie w obrębie obu stóp całkowicie zanikło.

Pobyt na OIOM-ie trwał 4 miesiące. Maks przeszedł wiele operacji. Pojawiło się jednak sporo komplikacji, spowodowannych unieruchomieniem i koniecznością tak długiego przebywania w śpiączce farmakologicznej. Trudno gojące się rany wymagały wielu zabiegów i przeszczepów skóry. Rehabilitacja była możliwa jedynie w bardzo ograniczonym zakresie.
Aktualnie Maks przebywa na Oddziale Chirurgii, za nim poważna operacja odtworzenia ciągłości przewodu pokarmowego, po której ruszymy z bardzo intensywną rehabilitacją. Wiemy, że nasz wojownik świetnie sobie poradzi, również dlatego, że całe swoje życie był związany ze sportem.
Przez wiele lat w szkole sportowej trenował pływanie, a w wolnym czasie wspinaczkę. Chodził z nami po górach, świetnie jeździł na nartach, brał udział w zawodach biegowych. To, że teraz nie jest w stanie opuścić łóżka i jest całkowicie zależny od pomocy innych, musi być dla niego niezwykle ciężkie…

Leczenie i rehabilitację będziemy kontynuować przez najbliższe miesiące i jeszcze długo po powrocie do domu. Niezbędne będzie zastosowanie specjalistycznych sprzętów do ćwiczeń, a dalsza diagnostyka oraz pobyt w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym będzie koniecznością.
Nie wiemy, ile zajmie Maksowi powrót do pełnego zdrowia. Pewne jest jedno – musimy przygotować się do tego wyzwania finansowo.
Maks to wojownik, który każdego dnia dzielnie walczy mimo wielu ograniczeń i ogromnego bólu. Nie możemy pozwolić, by jedna chwila zdecydowała o całej przyszłości naszego syna. Wierzymy, że z Waszą pomocą spełni jeszcze wiele swoich marzeń. Będziemy wdzięczni za każdy dobry gest!
Rodzice