Wypadek, który zabrał zdrowie i... rodzinę! Pomóż Małgosi poukładać swoje życie na nowo!

Leczenie i rehabilitacja
Ends on: 21 August 2023
Fundraiser description
Do pewnego momentu moje życie było zupełnie zwyczajne. Szczęśliwie zwyczajne. Choć niestety obydwa te słowa okazały się tylko złudzeniem. Bańką, w której żyłam, bo wierzyłam, że pewne rzeczy dane są nam na zawsze.
Niestety, pewnego dnia w wyniku wypadku samochodowego mój kręgosłup się rozsypał, a wraz z nim cały świat, plany, marzenia. Mam kurczowe porażenie kończyn dolnych i zostałam przykuta do wózka… Moje życie stało się zależne od innych. Niemniej staram się być wdzięczna za każdy kolejny dzień.
W tym całym nieszczęściu siłę dawała mi rodzina – mąż i trójka dzieci. Niestety i to ogniwo okazało się słabsze, niż myślałam. Mój mąż, którego tak kochałam i z którym doczekałam się dziś 12-letniej Mai, 10-letniej Leny oraz 9-letniego Jakuba okazał się człowiekiem na dobre – ale nie na złe, w zdrowiu – ale nie w chorobie…
Wiem, że wiele osób podnosi się z niejednej trudności, tragedii, dramatu… Tak bardzo chciałabym również dać radę! Jednak moje życie to hospicjum, walka z odleżynami, zdanie na pomoc innych… Do tego, gdy mój mąż odszedł, zostałam bez domu…
Dziś siłą i nadzieją są dla mnie moje dzieci. Wierzę, że jeszcze pokonam przeciwności losu! Jednak na ten moment potrzebuję Twojego wsparcia.
Proszę, pomóż mi w intensyfikacji leczenia, abym mogła się jak najbardziej usamodzielnić! Muszę zdobyć dom dla moich dzieci, bo tak bardzo chcę być dla nich najprawdziwszą mamą… Robić im kanapki, czesać córeczkom włosy, bawić się z synkiem, wspierać w trudnościach i cieszyć się ich sukcesami.
Myślisz pewnie, że mam wiele barier, ale największa z nich to ta finansowa... Mam ducha i wolę walki – o siebie, o dzieci. Mam motywację i pomysł na siebie. Niepełnosprawność to tylko jedna rzecz w morzu wielu innych możliwości, które posiadam.
Dlatego błagam, pomóż mi "stanąć na nogi". Dzięki leczeniu i rehabilitacji będę miała szansę być przy moich dzieciach. Jeśli je stracę, stracę wszystko…
Małgorzata