Fundraiser finished
Małgorzata Mańka - main photo

Wyrwałam córkę śmierci i będę walczyć o nią do utraty tchu... Uratuj Gosię!

Fundraiser goal: Półroczna rehabilitacja, turnus rehabilitacyjny

Fundraiser organizer:
Małgorzata Mańka, 24 years old
Mysłowice, śląskie
Encefalopatia, ostra niewydolność oddechowa, niedotlenienie mózgu
Starts on: 22 March 2021
Ends on: 25 June 2021
PLN 146,072(119.15%)
Donated by 2171 people

Pledge 1.5% of tax to me

KRS0000396361
Purpose of 1.5% of tax0121574 Małgorzata

Fundraiser goal: Półroczna rehabilitacja, turnus rehabilitacyjny

Fundraiser organizer:
Małgorzata Mańka, 24 years old
Mysłowice, śląskie
Encefalopatia, ostra niewydolność oddechowa, niedotlenienie mózgu
Starts on: 22 March 2021
Ends on: 25 June 2021

Fundraiser description

Ponad dwa miesiące temu, w Święta Bożego Narodzenia, moja córka przegrała codzienną walkę z depresją i próbowała popełnić samobójstwo. Już od kilku lat zmagała się z chorobą, związaną z ogromnym i niezrozumiałym dla zdrowych ludzi bólem egzystencjalnym, który męczył ją każdego dnia. Mimo podjęcia terapii nie poradziła sobie z nim i targnęła się na własne życie. Życie, które tak naprawdę dopiero się zaczęło, bo Gosia to młodziutka dziewczyna, która w ubiegłym roku, w czasie pandemii, zdała maturę i rozpoczęła studia...

Gosia podejmowała niezliczone próby radzenia sobie z rzeczywistością i chciała żyć normalnie. Studiowała, pracowała, kochała. Permanentny smutek maskowała uśmiechem i żartami ze swojego stanu. Kiedy wydawało się, że sytuacja jest w miarę opanowana, nadszedł najgorszy dzień w naszym życiu.  

Jestem ratownikiem medycznym i to ja przyjechałam ratować własną córkę...

Małgorzata Mańka

Stan Gosi był bardzo ciężki, niestety doszło do długotrwałego niedotlenienia mózgu. Najpierw przebywała ponad miesiąc na Oddziale Toksykologii, gdzie próbowano po prostu utrzymać ją przy życiu. Przez cały czas była nieprzytomna, a ja mogłam tylko raz dziennie zadzwonić, żeby, z duszą na ramieniu, zapytać o Jej stan. Kiedy  zrobiono  tomografię głowy, a później rezonans, okazało się, że zmiany w mózgu są ogromne. Jedyną iskierkę nadziei było to, że Gosia jest młoda. Jednak jej stan i objawy neurologiczne oraz kolejne badania, dzień po dniu odbierały i nadzieję i wiarę. 

Po ponad miesiącu nastąpił pierwszy przełom i Gosia otworzyła oczy. Odłączona ją od respiratora i innych urządzeń, założono tracheostomię i umożliwiający jej karmienie PEG. Wciąż jednak nie było z nią kontaktu i nie można było stwierdzić, czy cokolwiek słyszy i rozumie. Była jednak „stabilna” i mogła zmienić oddział na Oddział Medycyny Paliatywnej. Tam spędziła kolejne tygodnie.

W tym czasie szukałam dla Gosi miejsca w ośrodkach zajmujących się „budzeniem” takich osób.  Niestety, kwalifikacja nie jest prostą sprawą, bo taki ktoś musi spełnić szereg warunków, które dają  realną szansę na sukces. Są również ogromne trudności z miejscami w tychże ośrodkach. Po raz kolejny straciłam jakąkolwiek nadzieję, że może być lepiej. Niedługo potem zostałam powiadomiona, że był kryzys i zatrzymanie krążenia i Gosię reanimowano...

Córka została przewieziona na Oddział Chorób Wewnętrznych. I tu zdarzył się prawdziwy cud. Obudziła się. Okazało się, że słyszy, rozumie, współpracuje podczas czynności pielęgnacyjnych. Każdy kolejny dzień przynosił jakiś niewielki postęp, a najpiękniejsze słowa, jakie odczytałam z ruchu warg to „ja ciebie też, mamo”.  Gosia próbuje mówić, zaczęła jeść, kojarzy fakty z dawniejszej przeszłości i bliskiej. To przełom, który daje nadzieję, a ja znów czuję, że życie ma sens.  

Małgorzata Mańka

To, co jest teraz dla nas jedyną przeszkodą, to pieniądze. Gosia jest w tej chwili osobą leżącą. Wciąż też nie wiemy wszystkiego o tym, jak bardzo uszkodzony jest mózg i na jakie funkcje może wpływać. Lekarze wreszcie dają nam nadzieję na Jej powrót do zdrowia i sprawności. Jedyną szansą na to jest długotrwała i kosztowna rehabilitacja (miesięczny koszt to około 20 tysięcy złotych).

Będziemy o Gosię walczyć z całych sił, ja, moi bliscy  i przyjaciele. Nie udźwigniemy jednak wszystkich kosztów, szczególnie że według polskiego systemu wsparcia, jako rodzice pracujący, jesteśmy zbyt bogaci, żeby jakakolwiek pomoc przysługiwała naszej rodzinie. A Gosia, uciekającym przez dziurkę po rurce w tchawicy głosem, mówi, że chce żyć. Nareszcie chce żyć! 
 
Jeśli możesz, błagam, pomóż mi ratować moją córkę.

Mama

Select a tag
Sort by
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 30
  • Piotr Pytlowany
    Piotr Pytlowany
    Share
    PLN 160
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 100
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 100
  • Joanna Wasil
    Joanna Wasil
    Share
    PLN 175

    Ceramika

  • Dorota Długosz
    Dorota Długosz
    Share
    PLN 120

    Świecznik z opalonego drewna

This fundraiser is finished. See other Beneficiaries who are waiting for your support.

DonateDonate