

Nowotwór kości zniszczył mi młodość i odebrał nogę❗️By pozostać samodzielną, potrzebuję protezy❗️
Fundraiser goal: Zakup protezy elektronicznej, leczenie, rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Zakup protezy elektronicznej, leczenie, rehabilitacja
Fundraiser description
Gdy miałam 13 lat zachorowałam na nowotwór złośliwy kości. Przy pierwszej biopsji zarażono mnie gronkowcem złocistym, a chwilę później przy transfuzji żółtaczką typu B. Pierwsza chemia sprawiła, że po dwóch tygodniach nie miałam siły wstać z łóżka i zaczęły wypadać mi włosy. Nie ma nic gorszego dla nastolatki niż utrata włosów! Pamiętam, że zbierałam te nieszczęsne włosy i kładłam pod poduszkę – na pamiątkę…
Przez trzy lata leczenia przyjęłam 24 cykle chemioterapii i przeszłam 8 operacji, które miały uratować moją nogę przed amputacją. Niestety, cały czas atakował mnie gronkowiec, który niszczył mój organizm chyba bardziej niż nowotwór... Każda operacja była udana – do czasu, gdy nie pojawił się stan zapalny. To było błędne koło! Opatrunki, przetoki, ropa, kolejna operacja, oczyszczanie ran, kroplówki i antybiotyki.

11 lat lekarze starali się uratować moją nogę na wszelkie sposoby – miałam m.in. endoprotezę i zamontowaną cementową kość. Niestety, w 2001 roku zakażenie mojego organizmu było na tyle groźne, że podjęto decyzję o amputacji kończyny z wyłuszczeniem w biodrze. Nie mogłam uwierzyć, że walka trwająca tyle lat miała się skończyć tak tragicznie – amputacją!
Mimo wszystko – z nogą czy bez – ja desperacko chciałam żyć! Przetrwałam więc amputację, doszłam do siebie, wyszłam za mąż, urodziłam dwie córki i poszłam do pracy. Nie pozwoliłam, żeby nowotwór odebrał mi marzenia! Niestety, wiele lat później, podczas kontroli na zdjęciu RTG wyszły dwa guzy w drugiej, „zdrowej” nodze: jeden pod kolanem, a drugi w kości...

Czekał mnie szereg badań, wizyt i szukania pomocy u wielu specjalistów. W końcu trafiłam do onkologa w Szczecinie, który po przeanalizowaniu wszystkich badań powiedział wprost – „Pani organizm jest w bardzo złym stanie”. Kości są zniszczone, mam bardzo skrzywiony kręgosłup i obecne w różnych miejscach stany zapalne. Co więcej, guzy, które pokazał rentgen to zmiany nowotworowe – na razie są uśpione i lekarze nie podejmą się ich usunięcia.
Przez wszystkie te lata chodziłam o kulach i moje kolano jest bardzo zniszczone. Obecnie jedyną szansą na odciążenie nogi jest założenie protezy. Niestety, koszt specjalistycznej protezy to ponad 260 tysięcy złotych. To niewyobrażalna suma… Nie jestem w stanie opłacić jej sama!
Dlatego proszę o każde, nawet najmniejsze wsparcie, abym mogła w dalszym ciągu być osobą aktywną i niezależną! Toczę walkę o zdrowie od ponad 30 lat i potrzebuję Waszej pomocy! Wierzę, że mogę na Was liczyć!
Małgorzata