

NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY odbiera siły mojej mamie❗️Nierefundowany lek jest naszą jedyną nadzieją!
Fundraiser goal: Zakup nierefundowanego leku na 12 miesięcy
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Zakup nierefundowanego leku na 12 miesięcy
Fundraiser description
Najukochańsza, pełna ciepła i troski o innych – taka właśnie jest moja mama. Niestety przez okrutną chorobę musiała przejść wiele operacji onkologicznych, a każda kolejna jeszcze bardziej ją osłabiała... Mimo to mama się nie poddaje i chce dalej walczyć o każdy kolejny dzień! Jako jej córka wspieram ją, jak tylko potrafię, jednak teraz potrzebuję również Waszej pomocy! Proszę, pomóżcie mi ocalić mamę, a dla mojej małej córeczki – ukochaną babcię!
W 2013 roku usłyszałyśmy kompletnie zaskakującą diagnozę, która wywróciła całe nasze życie do góry nogami. Mama dowiedziała się, że w jej płucach, znajduje się GUZ! Lekarze poinformowali nas, że to prawdopodobnie nowotwór złośliwy, który powinien zostać jak najszybciej usunięty. Nie miałyśmy czasu do stracenia i od razu zaczęłyśmy szukać ratunku...
Po długich poszukiwaniach w końcu udało nam się znaleźć ośrodek, który podjąłby się operacji. Miałyśmy świadomość, że to będzie skomplikowany i trudny zabieg, jednak nie traciłyśmy nadziei. Na szczęście operacja przebiegła pomyślnie! Badania wykazały, że wycięty guz włóknisty nie jest złośliwy i jest duże prawdopodobieństwo, że już nigdy nie odrośnie.... Nie jestem w stanie opisać słowami szczęścia, jakiego wtedy doświadczyłyśmy. Moja mama była zdrowa!

Niestety, podczas ostatniej wizyty kontrolnej, która miała zakończyć pięcioletni okres kontrolowania płuc, okazało się, że choroba powróciła i to ze zdwojoną siłą! Tym razem guzy były dwa i zostały zakwalifikowane jako złośliwe. Operacja chirurgiczna to jedyna terapia, jaką na tym etapie można było zastosować. Guzy znów musiały zostać wycięte...
Od czerwca 2020 do czerwca 2021 mama przeszła jeszcze kolejne trzy, poważne zabiegi płuc... Spędziła wiele dni samotnie w szpitalu, ponieważ pandemia uniemożliwiła nam spotkanie się. Bardzo żałuję, że w tych ciężkich chwilach nie mogłam przy niej być, złapać za rękę i przytulić... Był to dla nas wyjątkowo trudny czas!

Niestety, chwilę po ostatniej, piątej operacji, stan mamy znacznie się pogorszył… Jej serce się zatrzymało i lekarze musieli podjąć reanimację. Mama przeżyła, jednak jej organizm był wycieńczony. Nowotwór, liczne operacje i ciągła walka z bólem odbierały jej wszystkie siły. Rekonwalescencja trwała długo, a nasza codzienność była bardzo trudna...
Do dalszej walki z chorobą konieczne było przyjmowanie leku, który przez długi czas był nierefundowany. Niestety po trzech latach zastosowane leczenie przestało działać. Pojawiły się kolejne dwa guzy, z których jeden bardzo szybko rośnie! Ze względu na swój stan zdrowia mama nie może być po raz kolejny operowana, dlatego naszą nadzieją jest inny lek – niestety ponownie nierefundowany! Jeżeli okaże się skuteczny, mama będzie musiała go przyjmować do końca życia!
Jestem Wam ogromnie wdzięczna za wsparcie, które dotychczas od Was otrzymałyśmy. Dzięki Waszej pomocy udało nam się sfinansować leczenie mamy. Niestety teraz ponownie bardzo potrzebujemy Waszej pomocy! Koszty leku, który może uratować moją mamę, są ogromne i same nie jesteśmy sprostać takim wydatkom. Dlatego bardzo proszę Was o wsparcie! Każda, nawet najmniejsza wpłata będzie dla nas nieocenioną pomocą!
Katarzyna, córka Małgorzaty