

Bliźniacy rozdzieleni chorobą❗️Marcelek walczył o życie❗️
Fundraiser goal: Rehabilitacja, leczenie i sprzęt medyczny
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Rehabilitacja, leczenie i sprzęt medyczny
Fundraiser description
Zielone wody płodowe, wylew krwi do mózgu, dwukrotne zapalenie opon mózgowych — to wszystko spotkała mojego nowo narodzonego synka. Marcelek potrzebuje Twojej pomocy! Już sama nie daję rady.
Mam cudowne dzieci — Hanię, która ma 4 latka i bliźniaków Marcela i Miłosza, którzy wręcz wywalczyli życie. Ciężko wspomina mi się tamte raniące chwile pełne strachu i niewiadomej. Gdy minuty trwały dłużej niż 60 sekund, gdy w bólu czekałam na kolejną wieść od lekarza.
W 20. tygodniu ciąży zaczęły odchodzić mi wody. Jak się potem okazało od Miłoszka. Szybko pojechałam do szpitala. Przez całe 14 dni niebezpiecznie krwawiłam, aż w końcu odkleiło się łożysko! Lekarz podjął szybką decyzję o cesarskim cięciu. Miłoszek urodził się cały we krwi. Od razu pielęgniarka włożyła go do inkubatora. Marcelek był w o wiele gorszym stanie. Jego wody płodowe były zielone!

Nie to było najgorsze. W drugiej dobie życia Marcelek dostał krwotoku dokomorowego stopnia IV. Skutkiem tego jest wodogłowie pokrwotoczne oraz niedowład lewej strony ciała! W tej sytuacji niezbędne było wszczepienie implantu zastawki do mózgu, która reguluje ilość płynu mózgowo-rdzeniowego. Myślałam, że wychodzi na prostą, na pewno damy sobie jakoś radę. Marcelek nawet zaczął jeść z piersi! Jesteśmy na dobrej drodze — pocieszałam się w duchu… Zapalenie opon mózgowych skruszyło mnie do cna.
Leczenie trwało długo. Marcelek potrzebował stałej kontroli specjalistów. Po wszczepieniu drugiej zastawki historia się powtórzyła. Dopiero założenie trzeciej się powiodło. Mam nadzieję, że z tą nadal będzie dobrze, chociaż teraz już niczego nie mogę być pewna.

Mój synek w szpitalach spędził 7 miesięcy — obecnie połowę swojego życia! Łącznie przeprowadzono na nim 9 operacji. Ma zdiagnozowane dziecięce porażenie mózgowe. Karmiony jest sondą, nie siada, nie raczkuje, ma wadę wzroku, nosi okulary (w przyszłości niezbędna będzie operacja oczu). Przez długi czas utrzymywała mu się trauma po szpitalach. Bał się każdego dotyku w główkę, wyginał się, odginał, płakał…
Marcelek potrzebuje stałej opieki od groma specjalistów. Do tego dochodzą sprzęty medyczne takie jak pionizator, ortezy, siedzisko ortopedyczne. Bardzo proszę o pomoc. Dla mnie, mamy 3. dzieci te koszty są ogromne, wręcz nie do opłacenia. Bez Ciebie nie damy rady.
Agnieszka, mama
*Kwota zbiórki jest szacunkowa.