

Straciłem nogę, ale tak bardzo chcę wrócić do życia! Proszę, pomóż mi w zakupie protezy!
Fundraiser goal: Zakup protezy nogi, leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Zakup protezy nogi, leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Nigdy nie sądziłem, że kiedykolwiek znajdę się w takiej sytuacji. Że będę musiał prosić o pomoc. Jednak na początku 2025 roku moje życie zmieniło się nie do poznania. To wtedy straciłem nogę, a dziś chcę zrobić wszystko, by móc wrócić do życia...
Moje problemy zaczęły się w 2017 roku. W lewej nodze rozwinęła się ropowica, a sytuacja była na tyle poważna, że lekarze podjęli decyzję o amputacji palca. Miałem nadzieję, że to koniec i że nic gorszego mnie już nie spotka. Niestety...
Niedługo później pojawiły się problemy z prawą nogą. Okazało się, że w stawie skokowym doszło do rozpuszczenia kości! Lekarze poinformowali mnie, że to powikłania cukrzycy, na którą choruję już od dłuższego czasu. Założono mi gips i chodziłem w nim przez 7 lat. Niestety, od zewnętrznej strony cały czas utrzymywała się rana i nie mogła się zagoić ze względu na nacisk od gipsu.
Co jakiś czas wdawało się tam zakażenie, które udawało mi się zwalczać z pomocą antybiotyków. Ale na początku 2025 roku sytuacja była już tak poważna, że musiałem udać się do szpitala, bo groziła mi sepsa. Najpierw lekarze próbowali zwalczyć zakażenie na oddziale wewnętrznym, jednak po 1,5 tygodnia trzeba było podjąć decyzję o amputacji nogi...

Spędziłem w szpitalach kilka miesięcy, a kiedy wróciłem do domu, mogłem jedynie leżeć. Potrzebowałem rehabilitacji, ale terminy na NFZ okazały się zbyt odległe. Razem z żoną podjęliśmy więc decyzję o prywatnej rehabilitacji. Dzięki niej udało mi się zrobić spore postępy, ale wciąż nie mogę stawać na lewej nodze. Poruszam się przy pomocy wózka inwalidzkiego, ale marzę o tym, by któregoś dnia znów pójść na spacer z żoną i 14-letnim synem...
Aby to było możliwe, potrzebuję protezy i wielu godzin rehabilitacji, a także specjalistycznych leków. Niestety, to wszystko wiąże się z bardzo wysokimi kosztami. Moje problemy zdrowotne bardzo skomplikowały naszą rodzinną sytuację i dlatego dziś muszę prosić o Wasze wsparcie...
Nie sądziłem, że kiedyś do tego dojdzie, bo zawsze byłem bardzo aktywny fizycznie. Jeszcze jako młody chłopak uprawiałem zapasy i zdobyłem tytuł mistrza Polski do lat 18. Później trafiłem do wojska i pracowałem tam jako dowódca plutonu. Niestety czasami życie pisze okrutne scenariusze...
Proszę, jeżeli tylko możecie, wesprzyjcie mnie choćby drobną wpłatą. A jeśli nie możecie pomóc finansowo, udostępnijcie tę zbiórkę dalej. Wierzę, że dzięki Wam uda mi się wrócić do życia, które tak bardzo kocham!
Mariusz