

Rzadka choroba, zwiększająca ryzyko udarów, zaatakowała Martynę! W Polsce jest tylko 40 takich przypadków! Pomóż!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Wyobraź sobie, że masz 22 lata, własny salon fryzjerski, pasję, plany na przyszłość i tę wyjątkową ekscytację, kiedy wszystko zaczyna układać się po Twojej myśli. Każdy dzień jest krokiem do przodu, a życie nabiera rozpędu. Pewnego ranka budzisz się z lekko osłabioną lewą ręką i myślisz sobie: „To pewnie kwestia przepracowania, jutro przejdzie”. Kilka dni później nie możesz poruszyć nią już w ogóle. Jeszcze nie wiesz, że to dopiero początek groźnej i nieuleczalnej choroby. To właśnie spotkało naszą Martynę.
W szpitalu najpierw podejrzewano stwardnienie rozsiane. Dopiero rezonans wykazał, że Martyna przeszła udar! Jak to możliwe, że wystąpił on u tak młodej osoby i nie odebrał jej sprawności w całym ciele, a jedynie w ręce? Za tym musiało kryć się coś znacznie poważniejszego. Rodzice Martyny rozpoczęli prawdziwy maraton w szukaniu przyczyny. Jeździli od jednego specjalisty do drugiego.
Dopiero w Bydgoszczy padła ostateczna diagnoza, która wyjaśniła wszystko: moya-moya. To bardzo rzadka i nieuleczalna choroba, która powoduje stopniowe zwężanie i niedrożność tętnic mózgowych w podstawie czaszki, odcinając dopływ krwi i tlenu. To ona doprowadziła do udaru, a w maju 2023 roku konieczna była operacja wszczepienia by-passów mózgowych.

Tata Martyny wspomina: „To był szok. W domu panowała cisza, jakby ktoś nas ogłuszył. Każdy zamknął się w sobie. Jednak potem przyszła mobilizacja. Moja córka to prawdziwa wojowniczka! Chce wrócić do ludzi, do pracy, do normalności, a ja zrobię wszystko, by jej w tym pomóc. Patrzę na nią i widzę chęć walki, to jest najważniejsze! ”
Udar uszkodził nie tylko rękę, ale też płat czołowy, który odpowiada za pamięć i emocje. Martyna ma trudności w przypomnieniu sobie, co działo się chwilę temu, a także w zapamiętywaniu nowych danych i ich krótkotrwałym przetwarzaniu. Dlatego każdego dnia musi ćwiczyć pamięć, a jednocześnie walczyć o odzyskanie władzy w lewej ręce. Po dwóch latach ciężkiej pracy wróciło około 60% siły, ale precyzja palców, która jest niezbędna do samodzielności, nadal wymaga intensywnej i specjalistycznej rehabilitacji.

Martyna każdego dnia staje do walki o odzyskanie sprawności. Jej tata nauczył się technik fizjoterapeutycznych i codziennie przez sześć godzin ćwiczy z nią w domu. Później przychodzi Patryk, partner Martyny. Wspólnie gotują, ćwiczą i walczą o powrót do samodzielności w codziennych obowiązkach. Do tego dochodzi prywatna rehabilitacja, siłownia i terapia wykorzystująca neuroplastyczność mózgu. Martyna jest bardzo zawzięta w dążeniu do sprawności. Nie pyta: „Dlaczego ja?”, tylko idzie przez życie z myślą: „Chcę normalnie żyć.”
W ciągu dwóch lat zrobiła ogromne postępy. Niestety w międzyczasie pojawiły się kolejne poważne problemy z żyłami, które stanowiły ogromne ryzyko powstania zakrzepów i kolejnego udaru! Martyna musiała przejść pilną operację, której koszt wyniósł 25 tys. złotych. Dziś utrzymuje się jedynie z renty, a intensywna rehabilitacja jest dla niej absolutną koniecznością, jeśli ma wrócić do pracy i samodzielności.
Nie prosimy o litość, bo Martyna jej nie chce. Prosimy o wsparcie dla młodej dziewczyny, która każdego dnia udowadnia, ile można osiągnąć uporem, systematycznością i wiarą w lepsze jutro. Martyna pragnie wrócić do ludzi i chce znowu pracować – może nie jako fryzjerka, ale w jakiejkolwiek pracy, która pozwoli jej znów poczuć, że jest częścią świata. Z całego serca prosimy, pomóżcie nam spełnić jej marzenie
Rodzina i bliscy Martyny
