Marysia każdego dnia walczy o rzeczy, które dla jej rówieśników są oczywiste – proszę, wesprzyj moją córeczkę!

Gdybym mogła, zabrałabym choć część jej cierpienia. Widok krzyczącej z bólu Marysi jest tym najgorszym w całym życiu. Jak to się stało? Kiedy Marysia przyszła na świat, nic nie wskazywało na to, że będzie chora. Niestety, w pewnym momencie rozwój córeczki zaczął się zmieniać.

Od razu udałyśmy się do specjalistów. To właśnie wtedy dowiedziałam się o przerażającej diagnozie – mózgowym porażeniu dziecięcym! To był dla mnie szok. Nawet przez moment w mojej głowie nie pojawiła się myśl, że coś takiego mogło spotkać Marysię. 

Córeczka codziennie walczy o rzeczy, które dla innych dzieci są oczywiste. Niestety w tym roku pojawiło się kolejne wyzwanie – padaczka. Ataki przychodzą nagle, zabierając nam poczucie bezpieczeństwa i wymagając jeszcze bardziej intensywnej opieki, badań i konsultacji.

Aby Marysia mogła robić postępy, potrzebna jest regularna rehabilitacja, specjalistyczne terapie oraz odpowiedni sprzęt, który wspiera ją w codziennym funkcjonowaniu. Każdy dzień bez ćwiczeń cofa to, co udało się wypracować tak ogromnym wysiłkiem.

Jako mama robię, co w mojej mocy, ale koszty leczenia, dojazdów, terapii i sprzętu przerastają moje możliwości. Dlatego proszę o pomoc – o wsparcie, które pozwoli Marysi dalej walczyć o sprawność, bezpieczeństwo i jak największą samodzielność.

Z całego serca dziękuję też za to, że zechcieliście wesprzeć córeczkę w poprzednich zbiórkach. Jednak jej walka to nie sprint, lecz maraton. Wierzę, że razem uda nam się dokonać cudu!

Mama Marysi